Nowy rekord indeksu szerokiego rynku warszawskiej giełdy wynosi od wczoraj 75 236,80 pkt. Dotychczasowy, pochodzący sprzed około dwóch lat, został przebity o ponad 200 pkt. Analitycy zwracają jednak uwagę, że sukces udał się bykom połowicznie – o ile udało się osiągnąć maksimum w ujęciu intraday, to rekord w cenach zamknięcia nadal nie został pobity i wynosi 74 813,2 pkt. Wczoraj indeks zameldował się na koniec sesji około 100 pkt niżej. Czy dziś byki postawią kropkę nad i? Są na to szanse. Otoczenie zdecydowanie nam sprzyja, szczególnie to, co dzieje się na rynku amerykańskim. Wczoraj S&P 500 zyskał ponad 0,7 proc., a Nasdaq 100 prawie 1,2 proc. Drugi z indeksów jednocześnie przebił tegoroczny szczyt i jest najwyżej od pierwszych miesięcy 2022 r. (podobnie jak nasz WIG20). Dziś za nami udana sesja w Azji, a notowania futures wskazywały z rana na pozytywne otwarcie rynków w Europie. Uwagę analityków zwraca też świetna forma złotego. Nasza waluta przebiła ważny psychologiczny poziom 4 zł za dolara, a w stosunku do euro przełamała wsparcie w okolicy 4,37 zł i ma szanse na dalsze umocnienie.
NVIDIA w centrum uwagi
Patryk Pyka, DI Xelion
Krajowe indeksy rozpoczęły tydzień w bardzo dobrym stylu. WIG wędrując powyżej 75 tys. pkt, osiągnął w trakcie sesji nowy historyczny rekord, a WIG20 poprawił wynik tegorocznej hossy. Ostatecznie indeks polskich blue chipów zyskał 1%, mWIG40 1,03% a sWIG80 0,50%. Obroty na szerokim rynku również nie zawiodły i wyniosły 1,1 mld zł. Dla odmiany, tym razem w gronie największych spółek roli pierwszoplanowej nie odgrywały banki. Najwyższą kontrybucję do indeksu wniosły akcje Orlenu (+2,63%), które pozytywnie zareagowały na przejęcie spółki KUFPC Norway. Zgodnie z zapewnieniami władz spółki, akwizycja warta prawie 0,5 mld USD zapewni wzrost wydobycia gazu w Szelfie Norweskim nawet o jedną trzecią. Należy jednak zaznaczyć, że Orlen nie był w poniedziałek najsilniej drożejącą spółką – w tej kategorii bezapelacyjnym liderem było Pepco. Akcje detalisty podrożały o 9,96% po publikacji komunikatu głównego akcjonariusza, w którym deklaruje, że nie zamierza sprzedawać akcji spółki po obecnej cenie ze względu na ich „znaczące niedowartościowanie”. Przypomnijmy, że Pepco jest w tym roku zdecydowanie najsłabszym ogniwem indeksu WIG20 – w porównaniu do wycen z początku stycznia akcje spółki są niemal o połowę tańsze.
W poniedziałek uwagę przyciągała dalsza aprecjacja złotego. Para EURPLN przełamała ważne wsparcie na poziomie 4,37, co z punktu analizy technicznej otwiera drogę do dalszego spadku. Należy zauważyć, że poniżej 4,40 kurs EURPLN wchodzi w zakres, który według raportów NBP zagraża konkurencyjności krajowego eksportu. Warto też zwrócić uwagę, że w ciągu kolejnych kwartałów lub nawet lat Polska będzie zmagała się najprawdopodobniej z wyraźnie wyższą inflacją niż jej najwięksi partnerzy handlowi. Dlatego też abstrahując od wskazań analizy technicznej i powyborczej euforii, EURPLN poniżej poziomu 4,4 wykracza poza strefę, w której kurs z fundamentalnego punktu widzenia powinien się znajdować.
Tymczasem za oceanem został przerwany trzydniowy impas, w którym znalazły się w ubiegłym tygodniu amerykańskie indeksy. S&P500 zyskało 0,74%, natomiast Nasdaq-100 osiągając zwyżkę o 1,19%, poprawił jednocześnie tegoroczne maksimum notowań. Kluczowym momentem w trakcie sesji była udana aukcja amerykańskich obligacji 20-letnich, która otworzyła drogę do dalszego spadku rentowności na długim końcu krzywej. W gronie największych spółek na Wall Street szczególnie wyróżniał się Microsoft, którego akcje podrożały o 2,05%. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na informacje o zatrudnieniu Sama Altmana, który był współtwórcą OpenAI i do niedawna szefem tej spółki.