Poranek maklerów: Powiew optymizmu w Warszawie

Za nami bardzo udana sesja na warszawskim parkiecie, podczas której wyróżniły się zwłaszcza banki. Wczoraj korzystnie zakończyły się notowania na Wall Street, a dziś z rana rosną rynki w Azji.

Publikacja: 25.10.2023 08:56

Poranek maklerów: Powiew optymizmu w Warszawie

Foto: Fotorzepa

We wtorek WIG20 rozpoczął notowania z przytupem, zyskując mocno na początku notowań, a potem już tylko bronił zdobyczy. Ostatecznie zyskał 1,9 proc. i wyniósł na koniec sesji 2029 pkt. Oznacza to, że przerwał serię czterech sesji pod kreską. Warszawa należała do najsilniejszych giełd w Europie, a na głównych parkietach zwyżki sięgały kilku dziesiątych procent. Na Wall Street za nami zmienna sesja, ale zakończona sukcesem. S&P 500 i Nasdaq zyskały odpowiednio 0,7 i 0,9 proc. Dziś zwyżki zanotowały giełdy azjatyckie, jednak notowania futures na zachodnie indeksy nie dają jednoznacznego obrazu sytuacji. Do najważniejszych wydarzeń z dzisiejszego kalendarza analitycy zaliczają m.in. wystąpienie szefa Fedu, publikację indeksu Ifo, a także kolejną porcję raportów finansowych. W USA podały je wczoraj po sesji m.in. Microsoft i Alphabet, a dziś w Warszawie przed startem handlu Santander Bank Polska, otwierając sezon raportów krajowych banków.

 

Walka o odbicie wśród zalewu informacji

Kamil Cisowski, DI Xelion

Zgodnie z naszymi oczekiwaniami, pomimo dość niepewnego startu sesji w Europie dzięki fali popytu w końcówce dnia większość giełd zdołała się zamknąć na plusach. Najsłabszy spośród głównych indeksów IBEX tracił 0,22%, najsilniejsze CAC40 zyskiwało 0,63%. Zwyżki miały miejsce, mimo że dane PMI zdecydowanie nie dostarczyły powodu do radości. Wskaźnik dla przemysłu całej strefy euro spadł z 43,4 pkt. do 43,0 pkt. (prognozy 43,6 pkt.), dla usług z 48,7 pkt. do 47,8 pkt. (prognozy: 48,7 pkt.). W osunięciu się przemysłowego PMI większą kontrybucję wnosiła Francja, w usługach Niemcy. Główną reakcją było osłabienie euro, kurs EURUSD spadł poniżej 1,06 także za sprawą dobrej publikacji PMI z USA (wyższe od oczekiwań wyniki i powrót do poziomu 50 pkt. lub powyżej w obu sektorach).

WIG20 zyskał 1,90%, mWIG40 1,15%, a sWIG80 0,55%. Obroty sięgnęły 1,29 mld zł, a bardzo silny popyt ujawnił się już na samym początku handlu, później obserwowaliśmy wielogodzinną stabilizację głównego indeksu. Indeks WIG_Banki wzrósł o 2,45%, o 3,64% drożało PZU, o 3,43% LPP, o 3,26% Allegro. Sesja nosi typowe znamiona zakupów dużego inwestora zagranicznego, wydaje się, że proces doważania Polski w globalnych portfelach będzie mógł być kontynuowany w listopadzie i grudniu. Przed rozpoczęciem krajowego sezonu wyników szczególnie oczekiwania wobec banków są duże. Z ankiety PAP Biznes wynika, że łączny wynik 9 notowanych na GPW podmiotów wyniesie w 3Q2023 łącznie 8,19 mld zł i będzie o jedną trzecią wyższy niż w poprzednim.

Po nerwowej sesji, która zawierała też falę podaży i tymczasowe wymazanie praktycznie wszystkich wzrostów zobaczyliśmy odbicie S&P500 o 0,73%, a NASDAQ o 0,93%. Wyraźnie drożały Verizon, 3M, Coca-Cola i General Electric, na co zwracamy uwagę, bo w momentach publikacji mega-capów łatwo zgubić tło, które we wtorek prezentowało się doskonale – bilans przedsesyjnych raportów był bardzo pozytywny.

W godzinach porannych rosną rynki azjatyckie, ale zachowanie giełd chińskich pozostawia duży niedosyt w kontekście publikacji planów pakietu stymulacyjnego chińskich władz, który tak jak przewidywano, będzie się wiązał z podniesieniem deficytu do 3,8% (z 3,0%) i dodatkowymi 137 mld USD emisji obligacji. Rynek będzie musiał też dziś zdyskontować raporty Alphabetu i Microsoftu. Notowania kontraktów futures aktualnie spadają, ale widzimy poważne podstawy do zmiany tej sytuacji przed końcem dnia. Microsoft drożał w handlu posesyjnym niecałe 4%, Alphabet spadał o niemal 6%. W naszej ocenie ta druga reakcja była dość irracjonalna, a jedynym pretekstem do przeceny stała się nieco niższa dynamika przychodów z usług w chmurze. We wszystkich innych aspektach raport wyglądał bardzo dobrze, a publikacja Microsoftu biła prognozy we właściwie każdym punkcie, zarówno na poziomie wyników, jak i prognoz. Oceniamy, że obie stanowią solidną podstawę pod wyczekiwany przez nas w kolejnych dniach ruch w górę. Dziś w ciągu dnia wypowiadał się będzie J. Powell, poznamy także niemieckie ifo i dane o sprzedaży nowych domów w USA. Wyniki przed otwarciem Wall Street poda m.in. Boeing, po zamknięciu Meta Platforms i IBM. W Europie sezon rozpoczynają banki. W Warszawie zrobił to Santander, zysk netto wyniósł 1,53 mld zl i był nieco lepszy od oczekiwań.

 

WIG20 doczekał się odbicia

Dominik Osowski, BM BNP Paribas Bank Polska

We wtorek, po czterech spadkowych sesjach z rzędu, WIG20 w końcu doznał odbicia. Notowania indeksu największych spółek wyznaczyły dzienny szczyt na poziomie 2076 pkt, ale ostatecznie zamknęły się na 2059 pkt, co oznacza wzrost o 1,90%. Motorem wzrostu był sektor bankowy, na czele z mBankiem (+4,12%), Pekao (+3,87%) i Alior Bankiem (+3,66%). Związek Banków Polskich szacuje, że koszty przedłużonych wakacji kredytowych dla banków w formule zaproponowanej przez rząd wynieść mogą w 2024 roku 4,71-6,38 mld zł. Według ZBP brak kryteriów dostępowych dla kredytów o wartości do 400 tys. zł sprawia, że wakacje kredytowe byłyby dostępne dla bardzo dużej grupy kredytobiorców.

Na zagranicznych parkietach również przeważały pozytywne nastroje, jednak skala wzrostów była niższa niż w Warszawie. Niemiecki DAX wzrósł o 0,54%, a francuski CAC40 o 0,63%. Wczoraj poznaliśmy także wstępne odczyty indeksów PMI za październik dla największych gospodarek. Już trzeci miesiąc z rzędu wskaźniki PMI zarówno dla sektora wytwórczego, jak i usługowego strefy euro przyjęły wartości niższe od 50 pkt, czyli granicy która oddziela ekspansję od recesji. Przemysłowy PMI dla eurolandu w październiku przyjął wartość 43,0 pkt wobec 43,4 pkt miesiąc wcześniej. Wskaźnik dla sektora usług spadł do 47,8 pkt, względem 48,7 pkt miesiąc wcześniej.

Na Wall Street trwa sezon na publikację wyników za III kwartał, a raporty właśnie rozpoczęły publikować największe spółki technologiczne. Po sesji Microsoft pokazał wyniki wyraźnie lepsze od oczekiwań, a Alphabet nieznacznie przebił rynkowy konsensus. S&P 500 wzrósł wczoraj o 0,73%, a Nasdaq zyskał 0,93%.

W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym nie przewidziano ważnych odczytów, dlatego uwaga inwestorów będzie skupiona na sezonie na publikację wyników za III kwartał. Indeksy w Azji o poranku zyskują, japoński Nikkei rośnie o 1%, a hongkoński Hang Seng jest 0,87% na plusie. Z kolei kontrakty terminowe na DAX nieznacznie spadają. Oznacza to, że początek sesji w Europie może być mieszany.

 

DAX z szansą na korektę wzrostową

Piotr Neidek, BM mBanku

Poranne notowania kontraktów terminowych na niemiecki indeks ponownie nie przynoszą kluczowych rozstrzygnięć. Kurs DAX future od kilku dni przebywa poniżej poziomu 15000 punktów.  Wczorajsza zwyżka przyniosła ulgę inwestorom i nie można wykluczyć, że odbicie będzie kontynuowane. Na wykresie pojawiła się gwiazda poranna, która ma pozytywny wydźwięk. Małe i średnie spółki także zaczęły się dźwigać. DAX jednocześnie dotarł do średnioterminowej strefy wsparcia.  Kanał, zniesienie 38.2% oraz marcowe minima sprzyjają odbiciu. Zabrakło klasycznego wyprzedania, ale od kilkunastu miesięcy tego typu zjawisko nie pojawiło się na niemieckim parkiecie. Ostatnim razem RSI znalazł się poniżej poziomu 30punktów w lipcu 2022r. Od tamtego momentu niedźwiedziom nie udało się wyprzedać rynku ani razu.

Podczas wtorkowej sesji jankeskim bykom udało się wypchnąć Nasdaq100 nad poniedziałkowe maksima. Druga rosnąca sesja z rzędu oraz lokalne podwójne dno, działa na wyobraźnię akcyjnych byków. Kilkudniowy spadek rentowności dziesięcioletnich obligacji USA dodał skrzydeł kupującym. Jednakże US10Y wciąż są w trendzie wzrostowym a odwrócona krzywa dochodowości i malejąca inwersja skłania do zadumy, że inwestorzy nie mogą zapomnieć o wydarzeniach z 2007r. oraz 2000r.

Podwójne dno próbuje uformować S&P500(+0.7%). Wczorajsze zamknięcie powyżej średniej dwustusesyjnej to kolejny pretekst dla spekulantów, że lokalny dołek na Wall Street może się materializować. Jednakże indeks szerokiego rynku nie zdołał wczoraj powrócić do wnętrza kanału wzrostowego, z którego się wybił. Układ tygodniowych świeczek wciąż jest niekorzystny dla jankeskich byków. Odczyt wskaźników impetu także nie napawa optymizmem. Jednakże popyt się nie poddaje a to może przełożyć się na dalszą poprawę sytuacji technicznej indeksu S&P500. A jak uda się wybić do piątku opór 4393, kreski ponownie zaczną sprzyjać kupującym.

Eurodolar oddał wczoraj prawie wszystko to, co zyskał w poniedziałek. Skala spadków wynosząca -0.7% przełożyła się na notowania złotego względem dolara. Na koniec dnia za jednego „waszyngtona" płacono 4.21zł a na godzinowym wykresie pojawiło się podwójne dno. Względem europejskiej waluty sytuacja techniczna złotego jest stabilna od kilku dni. Jednakże w średnim terminie niepokojąco przedstawia się relacja październikowego minimum względem lipcowego denka. Struktura podwójnego dna nie zyskała jeszcze potwierdzenia, ale nieudane wybicie się dołem z wieloletniego kanału generuje negatywne sygnały. Podobnie jak analogia do wydarzeń z 2018r. oraz 2020r., kiedy to zmieniał się trend na rynku walutowym.

Wraz z podnoszeniem się drugiej i trzeciej linii na Deutsche Boerse, nad Wisłą także dało się odczuć powiew optymizmu. sWIG80 wciąż trzyma się średniej dwustusesyjnej a na dziennym wykresie pojawiła się formacja harami o pozytywnym wydźwięku. Po czterech spadkowych sesjach nastąpiło odreagowanie. Jednakże zwyżka o +0.6% to wciąż za mało, aby uznać poniedziałkowe minimum za bazę do nowego impulsu hossy.

Wczoraj lokomotywą napędową wzrostów na GPW ponownie okazały się banki. Dzięki wzrostom cen akcji finansowych spółek, WIG20 umocnił się o prawie +2%. Do najbliższego oporu ma mniej niż 100 punktów, jednakże czy ewentualna zwyżka okaże się wiarygodna można wątpić. Z jednej strony indeks odbił się od luki hossy. Z drugiej zaś byki nie odrobiły pracy domowej i nie wypełniły wyrwy punktowej pomiędzy 1986 – 2009r.

Jak pokazuje historia ostatnich dekad, zarówno na warszawskim parkiecie jak i we Frankfurcie czy Nowym Jorku, tygodniowe luki hossy lubią być domykane. Stanowią one magnes dla DAX, DJIA oraz WIG20. Jeżeli nad Wisłą byki chcą uformować wiarygodny impuls hossy, a nie kolejną korektę wzrostową, to powinny w pierwszej kolejności cofnąć się poniżej 2000 punktów. Tak bowiem nakazuje Teoria Magnetyczności Luk, która od dekad uzupełnia analizę techniczną o pomocne narzędzia.

Ostatni przypadek nad Wisłą, kiedy byki zlekceważyły ww. teorię i wyrwały się na północ, miał miejsce w styczniu 2022r. Wówczas po kilku dniach marszu na północ paliwo do wzrostów skończyło się. WIG20 uformował szczyt zaczął kierować się na południe. Domknięcie luki nastąpiło po czternastu sesjach czyli względnie szybko. Jednakże trend się zmienił na spadkowy i na chwilę obecną indeks nie zdołał powrócić do poziomów sprzed dwudziestu miesięcy.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego