Wczorajsza sesja na GPW okazała się rozczarowaniem. WIG20 jedynie na początku próbował jeszcze walczyć. W drugiej połowie dnia byki wywiesiły już białą flagę. Ostatecznie indeks największych spółek ponad 1,5 proc. i zjechał poniżej 1900 pkt.
Powrót powyżej tego poziomu to zadanie byków na dzisiaj. Na razie jednak obóz ten nie może zebrać sił. WIG20 znów jest pod kreską. Godzinę po rozpoczęciu handlu tracił 0,2 proc. Skala przeceny na razie pozostaje więc niewielka, ale sytuacja nadal jest bardzo napięta. Słabo w gronie największych spółek prezentuje się przede wszystkim firma Pepco. Dzisiaj jej akcje tanieją już blisko 10 proc. Powód? Słabsze wyniki sprzedażowe i roszady kadrowe.
Czytaj więcej
Sieć dyskontowa w sierpniu i wrześniu ma słabsze wyniki od spodziewanych. Ze stanowiskiem pożegnał się w trybie natychmiastowym Anand Patel, dyrektor zarządzający marką Pepco
Lekkim optymizmem powiało wczoraj ze Stanów Zjednoczonych. Tam udało się, przynajmniej na moment, uspokoić nastroje rynkowa. S&P 500 zamknął nawet dzień symbolicznym plusem. Nasdaq zyskał 0,2 proc. Nie oznacza to oczywiście, że problemy już zniknęły. - Wraz ze zbliżającym się końcem września za oceanem rosną obawy związane z rozpoczęciem government shutdown. We wtorek amerykański Senat opracował dwustronny projekt ustawy, który pozwoliłby zyskać czas na zatwierdzenie budżetu do 17 listopada. Problemem nadal jednak pozostaje Izba Reprezentantów, w której większość stanowią Republikanie. Najdłuższy epizod government shutdown miał miejsce w okresie prezydentury D. Trumpa w 2018 r. i trwał ponad 30 dni. Warto zauważyć, że skutki ekonomiczne wbrew obawom nie okazały się wówczas szczególnie destrukcyjne dla amerykańskiej gospodarki. Nie zakładamy jednak, by czynnik ten mógłby w najbliższym czasie wzbudzić szczególnie duży strach wśród inwestorów - wskazuje Patryk Pyka z DI Xelion.
Czytaj więcej
Wczoraj warszawska giełda spisała się znacznie słabiej od głównych rynków na świecie, a analitycy spekulują, że spadki mogą jeszcze wyraźnie się pogłębić.