W skali tygodnia nasz flagowy indeks zanotował przecenę o 1,3 proc. Ostatnia, piątkowa sesja, była wyjątkowo spokojna, indeks zamknął ją kosmetycznym spadkiem o 0,02 proc. i finiszował na poziomie nieco powyżej 1924 pkt. Jak ocenia Piotr Neidek z mBanku, obecnie kluczowe wyzwanie dla byków stanowi pułap 2000 pkt – bez jego osiągnięcia na zamknięciu choćby pojedynczej sesji z wykresu popłyną bowiem podażowe sygnały. Na rynkach zachodnich tydzień był bardziej nerwowy. Kiepsko wygląda sytuacja zwłaszcza na parkiecie amerykański, gdzie indeks S&P500 stracił około 3 proc. i zamykał się na poziomach najniższych od pierwszej połowy czerwca. Dziś z rana nastroje są mieszane. Z rana spadały indeksy w Chinach, a rosły w Japonii. Europa zdaniem analityków będzie dziś starała się odreagować słaby finisz tygodnia za oceanem, ale może być o to trudno. Na co jeszcze zwracali uwagę specjaliści przed startem notowań?
Słabe zamknięcie spadkowego tygodnia
Kamil Cisowski, DI Xelion
Po emocjonującym, choć głównie w negatywny dla inwestorów sposób, piątkowa sesja przebiegała już dość spokojnie. Poranne odbicie na giełdach chińskich nie wywołało reakcji na kontraktach futures na europejskie indeksy, większość z nich otwierała się na minusach, ale było to drugorzędne, bo w pierwszej godzinie handlu rozpoczęły się publikacje wstępnych wrześniowych PMI z kontynentu. Wskaźniki okazały się mieszane. We Francji wyraźnie negatywnie zaskoczył zarówno przemysł, jak i usługi, pierwszy ze wskaźników notował spadek z 46,0 pkt. do 43,6 pkt., drugi z 46,0 pkt. do 43,9 pkt. Potwierdza to niestety, że koniunktura w drugiej gospodarce strefy euro podąża ścieżką wyznaczoną przez Niemcy. U naszego zachodniego sąsiada wskazania były nieco lepsze, w przemyśle odnotowano wzrost z 391 pkt. do 39,8 pkt., zbliżony do oczekiwań, a w usługach znaczną zwyżkę z 47,3 pkt. do 49,8 pkt. Na poziomie całej strefy właśnie sektor usługowy daje głowną nadzieję na poprawę w najbliższych miesiącach, przemysł hamował we wrześniu właściwie w takim samym tempie jak w sierpniu (43,4 pkt.). Dane, choć dalekie od wymarzonych, umożliwiły giełdom wykonanie ruchu w górę w godzinach przedpołudniowych, ale w dalszej części dnia przewagę znowu zyskała podaż. Finalny bilans sesji to stopy zwrotu od -0,49% (IBEX) do 0,07% (FTSE100).
WIG20 spadł o 0,02%, mWIG40 o 0,15%, sWIG80 wzrósł o 0,41%. Bardzo przyzwoity wynik głównego indeksu na tle otoczenia zewnętrznego to załuga dwóch spółek – LPP drożało o 5,35% po informacjach, że spółka notuje dwucyfrowe wzrosty sprzedaży w 3Q2023, Orlen zyskiwał 2,01%. Dwa blue chipy przykryły wspólnie słabość banków, których indeks sektorowyc spadł o 1,64%.