Rezerwa Federalna ogłosiła w środę decyzję ws. polityki pieniężnej, która nie okazała się zaskoczeniem – stopy zostały, zgodnie z oczekiwaniami, podniesione o 25 punktów bazowych do poziomów niewidzianych od początku 2001 roku! Komunikat opublikowany wraz z decyzją również nie był zaskoczeniem – tekst praktycznie się nie zmienił w porównaniu z czerwcem. Inwestorom nie pozostało nic innego, jak liczyć, że przewodniczący Powell zaskoczy w trakcie konferencji prasowej.

Niestety i w tym przypadku obyło się bez większych niespodzianek. Powell był bardzo wyważony w swoich wypowiedziach i widać było, że starał się nie dawać żadnych sugestii. Zaprzeczył pytany o to, czy Fed będzie teraz podnosił stopy na co drugim posiedzeniu i podkreślił, że do kolejnej podwyżki może dojść już we wrześniu, jeśli napływające dane będą wspierały taki ruch. Co ciekawe, Powell był również bardzo wyważony, odpowiadając na pytania o ostatni spadek inflacji – szef Fed jasno dał do zrozumienia, że pojedynczy odczyt to za mało, aby zmienić obecne nastawienie Rezerwy. Bankier powtórzył również, że obniżki stóp nie są brane pod uwagę w tym roku.

Brak nowości w komunikacie czy wypowiedziach Powella nie powinien dziwić. Rynek co prawda nie do końca wierzył we wcześniejsze zapewnienia, że czekają nas jeszcze co najmniej dwie podwyżki w tym roku, jednak stanowczość, z jaką Powell bronił swojego poglądu w ostatnim czasie, powinna dać do myślenia.