Przypomnieć warto, że to odbicie rozpoczęło się nad wsparciami, a zatem nadal realna jest opcja powrotu do zwyżki rozpoczętej w lipcu. W przypadku indeksów amerykańskich właściwie ta zwyżka wciąż obowiązuje, ale już można o tym dyskutować w przypadku indeksu z Niemiec. DAX zdążył już bowiem spaść poniżej poziomu pierwszego wsparcia na 13440 pkt. Kolejnym był poziom 13000 pkt. i ten się utrzymał. Gdyby doszło do powrotu nad 13440 pkt. ponownie można byłoby myśleć o wzrostach. Poranne notowania kontraktów podtrzymują nadzieję byków.
Za nami już pierwsza zaplanowane na dziś publikacje danych makro. W Japonii inflacja w rejonie Tokio okazała się nieznacznie wyższa od oczekiwań. Za to mocniej od oczekiwań spadł dziś wskaźnik nastrojów niemieckich konsumentów GfK. Oczekiwano, że wyniesie - 31.3 pkt., a okazało się, że znalazł się na poziomie -36.5 pkt. Przed nami jeszcze po południu dane z USA o dynamice dochodów i wydatków tamtejszych gospodarstw domowych, inflacji mierzonej wskaźnikiem PCE oraz nieco później o nastrojach konsumentów mierzonych przez Uniwersytet Michigan. O 16:00 rozpocznie się również wystąpienie Jerome Powella w ramach konferencji w Jackson Hole. W przeciwieństwie do kilku podobnych okazji z lat poprzednich tym razem nie oczekuje się ujawnienia jakichś przełomowych tez dotyczących polityki pieniężnej w USA. Fed ma przed sobą kolejną podwyżkę i zapewne nie będzie ona ostatnią w tym cyklu.
Na rynku ropy WTI nie udało się na dłużej utrzymać ceny baryłki nad poziomem 95 dolarów. Zatem poziom oporu wciąż nie został pokonany, a to skutkuje wnioskiem, że na razie scenariusze wzrostowe powinny pozostać stonowane. Podobnie ma się sprawa z ceną złota. Uncja kosztuje obecnie 1758 dolarów, a więc nadal znajduje się pod poziomem oporu na 1760 dolarów. Jeszcze nie wszystko stracone, gdyż nie ma szybkiego odwrotu, ale zatrzymanie na oporze jest ostrzeżeniem.
Na rynku walutowym wczorajsze osłabienie dolara amerykańskiego nie powiększa się. EURUSD ponownie jest pod parytetem, co tylko potwierdza, że na razie wciąż jest to rynek spadkowy. Także na GBPUSD odbicie nie jest zbyt imponujące. Relatywnie nieco lepiej ma się AUDUSD, ale w tym wypadku siłą wspierającą jest zachowanie AUD, co już o EUR czy GBP nie można powiedzieć. Para USDCAD pozostaje pod poziomem oporu na 1.2980, a USDJPY nadal waha się w pobliżu 137.00.
DE30.f; H4