Każde doniesienia dotyczące potencjalnego ataku Rosji na Ukrainę, bądź zaniechania takich ruchów, przekładają się na zawyżoną zmienność na rynku finansowym. Szczególnie dobrze widać to po zachowaniu głównych światowych indeksów, jak i złota, czy ropy naftowej. O ile wczorajsza sesja przebiegała pod kątem paniki i pozbywania się ryzykownych aktywów, tak wtorek przynosi (jak na razie) powiew optymizmu. Agencja Reuters poinformowała, że Rosja zakończyła "ćwiczenia" i zamierza wycofać swoje wojska. Informacja ta pojawiła się tuż po rozpoczęciu sesji kasowej w Europie i doprowadziła wręcz do euforii na głównych parkietach.
W momencie przygotowywania tego komentarza czyli tuż po rozpoczęciu sesji w USA, główne indeksy giełdowe ze Starego Kontynentu notowane są w rejonach sesyjnych maksimów. Jeżeli obecny pozytywny sentyment utrzyma również na początku handlu na Wall Street, istnieje szansa na bardzo dobre zamknięcie w Europie. Aktualnie niemiecki indeks giełdowy DAX zyskuje 1,73%, z kolei francuski CAC40 dodaje 1,5% a londyński FTSE 100 zyskuje 0,7%. Solidne wzrosty obserwujemy także na naszym rodzimym rynku, gdzie WIG20 dodaje ponad 2,2%.
Należy jednak zauważyć, że o ile tematem numer jeden pozostaje możliwa agresja Rosji na Ukrainę, tak rosnąca inflacja i zbliżające się podwyżki stóp procentowych w USA mogą ciążyć amerykańskim indeksom. Opublikowany dziś odczyt inflacji producenckiej pokazał kolejny wzrost, zaskoczył zarówno główny wskaźnik PPI, jak i wskaźnik bazowy. Tuż po rozpoczęciu sesji na Wall Street obserwujemy solidne wzrosty, sięgające 1,3-2,1%. Najlepiej radzi sobie indeks zrzeszający spółki o mniejszej kapitalizacji - Russell 2000, tuż za nim plasuje się Nasdaq z wynikiem +1,8%, z kolei Dow Jones i S&P500 zyskują nieco ponad 1,3%.
Łukasz Stefanik
Analityk Rynków Finansowych XTB