14 lat temu WIG20 skoczył wiosną o 58,4 proc. Z kolei w październiku 2001, po półtorarocznym załamaniu cen akcji o połowę, którego kulminacją była panika wywołana atakami z 11 września, WIG20 rozpoczął gwałtowny wzrost. Skończył się niecałe cztery miesiące później, o 47,9 proc. wyżej. Do tego zestawienia można dodać trzymiesięczny skok WIG20 o 41,9 proc., który nastąpił między październikiem 1998 a styczniem 1999, bezpośrednio po krachu wywołanym bankructwem Rosji i upadkiem funduszu LTCM.
Po czwartkowej sesji WIG20 ma za już za sobą 34,4 proc. zwyżki trwającej niecałe 2 miesiące.Ta najsilniejsza od siedmiu kwartałów zwyżka cen akcji stanowi potwierdzenie optymistycznych scenariuszy opartych na założeniu, że gospodarka znalazła się już pod łącznym stymulującym wpływem osłabienia złotego i spadku stóp procentowych, co oznacza, że apogeum kryzysu w realnej gospodarce mamy już za sobą i jesteśmy już w fazie ożywienia gospodarczego (która w swej bezinflacyjnej części jest najlepsza właśnie dla akcji).
Minusem tak dynamicznego ruchu jest niestety skłonność rynków do korygowania takiego pierwszego impulsu przez wiele miesięcy. Korekta inicjującego hossę skoku cen akcji z wiosny 1995 trwała od maja do grudnia. W 2002 roku analogiczna korekta pierwszego wystrzału entuzjazmu trwała od stycznia do października.
Do ostatniego wzrostu rynek startował przy minus 15-proc. dynamice produkcji przemysłowej. Można zadać sobie pytanie, jaka dynamika produkcji możliwa jest pod koniec tego roku. Otóż rekord tempa wychodzenia z recesji w przemyśle ustanowiony został w grudniu 1999, kiedy dynamika roczna produkcji przemysłowej w naszym kraju znalazła się na poziomie +19 proc., czyli 25 pkt. proc. powyżej -6 proc. z apogeum recesji wywołanej kryzysem rosyjskim w 1998 roku.
Powtórzenie tego rekordu przyspieszenia dynamiki produkcji w obecnych warunkach daje wzrost o 25 pkt proc., z -15 proc. w styczniu do +10 proc. w grudniu. Zależność łącząca w przeszłości dynamikę produkcji i zmiany roczne cen akcji sugeruje, że pod koniec roku - przy produkcji rosnącej o ok. 10 proc. r/r - ceny akcji powinny być o ok. 1/3 wyższe niż rok wcześniej. Na przełomie lat 2008 i 2009 WIG20 miał wartość nie wyższą niż 1900 pkt.