* PKB Brazylii w I kwartale obniżył się o 1,8% r/r
* Kwietniowe zapasy hurtowe w USA spadły o 1,4%
[b]Diagnoza sytuacji na rynku akcji i prognozy[/b]
Na giełdach akcji w dalszym ciągu trwa poszukiwanie kierunku, w którym będą zmierzać ceny akcji. Wtorkowe notowania okazały się przeciwieństwem tych z poniedziałku. Nasz rynek, podobnie jak europejskie parkiety, zaskoczony korzystnym przebiegiem pierwszej sesji tego tygodnia w USA odrabiał straty, mają nadzieję, że wtorek przyniesie również dobrą postawę amerykańskiego parkietu. Tymczasem ten znów spłatał małego figla. Notowania praktycznie się nie zmieniły. Ameryka więc dalej tkwi w wąskim bocznym, który trwa od sześciu sesji, a my praktycznie wróciliśmy do punktu, z jakiego zaczynaliśmy ten tydzień. Nie ma więc nadal żadnych nowych sygnałów dotyczących przyszłej koniunktury.
Znów też jest problem, by ocenić, czy takie, a nie inne zachowanie giełd, jest objawem ich siły, czy słabości. Wczoraj kluczowym tematem było spłacanie przez największe amerykańskie banki środków z programów pomocowych. Część instytucji ma zgodę władz na to. Jednocześnie jednak zaczęły pojawiać się głosy, że potrzebny jest kolejny stress test, który oceniałby kondycję banków w nowych warunkach gospodarczych. Inwestorzy na te wszystkie informacje nie reagowali zbyt żywo. To też potwierdza, że przeszłość zdali się odciąć grubą kreską, zakładając, iż w pełni znalazła odbicie w cenach akcji.
Przedpołudniowa część dzisiejszej sesji przynosi wyraźne zwyżki na europejskich parkietach, które potwierdzają, że inwestorzy kierują się obecnie logiką charakterystyczną dla hossy. Póki wsparcie nie jest pokonane, rynek jest w dobrej kondycji i ma szanse dalej rosnąć. Warto zatem kupować akcji i wykorzystywać lokalne przesilenia do tego. Niemniej jednak jednocześnie wciąż mamy negatywną dywergencję na dziennym MACD, wskaźniku kierunku i siły trendu, która przemawia przeciwko dalszemu wyraźnemu ruchowi w górę. Sposobem na neutralizację niekorzystnego znaczenia negatywnej dywergencji byłby mocny ruch w górę.