Ceny akcji spadały wraz z taniejącą ropą i podstawowymi metalami. Wyprzedaż surowców spowodowały doniesienia ze strefy euro o spadku produkcji przemysłowej. Malała kapitalizacja takich firm, jak paliwowy Chevron, producent aluminium Alcoa i Freeport-McMoRan Copper & Gold.
Inwestorzy pozbywali się także akcji firm technologicznych, a sygnałem do tego była opinia National Semiconductor Corp. Kierownictwo tej spółki twierdzi, że na rynku chipów komputerowych nie widać poprawy. Firma ta jest dostawcą pięciu czołowych producentów telefonów komórkowych. Mniej, niż prognozowano, poprawiły się nastroje konsumentów.
Na rynkach europejskich w dół leciały kursy walorów BP, Totala i BHP Billiton. Prawie 4 proc. taniały akcje banku Barclays, który za 13,5 miliarda dolarów sprzedał pion inwestycyjny amerykańskiej firmie Black Rock. Gracze kupowali natomiast akcje firm farmaceutycznych, a przyczynił się do tego alert Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w sprawie świńskiej grypy.
Rosły ceny papierów brytyjskich spółek Glaxo SmithKline i AstraZeneca oraz francuskiej Sanofi-Aventis. Wskaźnik Dow Jones Stoxx 600 stracił 0,2 proc. Wskaźnik cena/zysk dla tego indeksu wynosił 25,5 i znajdował się na najwyższym poziomie od 2004 roku. Najdroższym rynkiem w Europie Zachodniej jest Szwajcaria, zaś indeks SMI pozostaje najgorszym spośród wszystkich wskaźników giełd rozwiniętych.
Region Azja-Pacyfik zanotował w piątek 0,2-proc. zwyżkę. Do zakupów akcji spółek z tego obszaru inwestorów skłoniły sygnały świadczące o poprawiających się nastrojach konsumentów oraz podwojenie akcji kredytowej w Chinach. Sprzedaż detaliczna w tym kraju w maju wzrosła o 15,2 proc.