Trudno uzasadnić, że trend wzrostowy dobiegł już końca

Na rynku akcji od dłuższego czasu panuje atmosfera wyczekiwania na korektę spadkową.

Publikacja: 17.06.2009 08:08

Trudno uzasadnić, że trend wzrostowy dobiegł już końca

Foto: PARKIET

Pytanie "czy to już?" pojawiło się w ostatnich dniach ponownie, wraz z realizacją zysków na ostatnich dwóch sesjach.

Na razie jednak, obawy znów okazują się przesadne w stosunku do tego, co faktycznie dzieje się na rynku. Wczorajsza sesja była dobrym tego przykładem. Niskie otwarcie notowań (WIG 1,2 proc. na minusie) wydawało się sugerować, że korekta spadkowa nabiera tempa, a oczekiwania pesymistów zaczynają się spełniać. Znów jednak podaż akcji okazała się za mała, by sprowokować dalszą, głęboką przecenę. W ciągu dnia WIG odrabiał straty i zakończył sesję jedynie 0,4 proc. na minusie.

Czy łączny spadek WIG-u o 1,8 proc. względem ostatniego szczytu można traktować jako sygnał przesilenia? Niezależnie od symbolicznej skali przeceny, nie pojawiły się (przynajmniej na razie) żadne sygnały każące uważać ruch w dół za trwałą zmianę średnioterminowej tendencji. WIG nie przebił żadnego ważnego poziomu wsparcia - ani linii trendu wzrostowego, ani majowego szczytu, ani tym bardziej szczytu z początku stycznia.

W tej sytuacji opieranie decyzji inwestycyjnych na zgadywaniu, czy rozpoczęła się większa korekta, jest równie mało racjonalne, jak w poprzednich miesiącach, gdy spekulacje na temat załamania trendu wzrostowego okazywały się całkowicie błędne.

Analiza techniczna opiera się na reagowaniu na zmiany zachodzące na rynku, a nie na próbach zgadywania, czy zmiany takie mogą się pojawić. To samo można powiedzieć o wszelkich spekulacjach dotyczących fundamentalnych czynników ryzyka i niepewności. Pesymiści mogą wskazywać choćby na ostatni wzrost rentowności amerykańskich obligacji, czy też drożejące surowce.

Sęk w tym, że działanie tych czynników może być tak opóźnione w czasie lub tak zniwelowane przez inne zjawiska gospodarcze, że pozostaną mało znaczące dla kierunku trendu na rynkach akcji. Czynniki ryzyka i niepewności są zawsze, ale tylko niewielka część z nich ostatecznie okazuje się decydująca.

Nieustanne rozważania na temat głębokiej korekty i załamania trendu wydają się niezbyt uzasadnione, jeśli rzucimy okiem na długoterminowy wykres indeksu sWIG80 (a wcześniej jego poprzednika - WIRR-u). W przeciwieństwie do WIG20, indeks małych spółek od lat porusza się w wyraźnych, stabilnych trendach, nieprzerywanych ciągłymi korektami.

Przykładowo, ktoś kto w końcu 2002 r. (po sygnałach zakończenia wielomiesięcznej przeceny) zakładał, że musi nadejść jeszcze jedna fala bessy, na pierwszą solidną korektę spadkową czekać musiał ponad dwa lata. Przez ten czas indeks zdążył podskoczyć o ponad 250 proc.Próby łapania dołków i szczytów to "strategia" nieznajdująca potwierdzenia ani w analizie technicznej, ani w danych historycznych.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego