Spadek krajowej produkcji przemysłowej o 4,6 proc. r./r. w lipcu to z pewnością rozczarowanie, gdyż na podstawie zachowania niektórych wskaźników - np. dynamiki rocznej złotowych cen metali przemysłowych - można było liczyć na niespodziankę i powrót rocznej dynamiki produkcji przemysłowej do dodatnich wartości.
Co się odwlecze, to nie uciecze. Wszystko wskazuje na to, że w sierpniu produkcja po raz pierwszy od września ub.r. znajdzie się na poziomie wyższym niż rok wcześniej. Być może ostatnie słabe dane o produkcji zostaną zrównoważone niebawem lepszymi danymi o sprzedaży detalicznej: w lipcu sprzedanych w Polsce zostało o 5,1 proc. więcej samochodów niż rok wcześniej.
Również podany wczoraj wzrost liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA do poziomu 576 tys. z 561 tys. tydzień wcześniej trudno uznać za jakąś rewelacyjną informację, co jednak w żadnym zauważalnym stopniu nie wpłynęło na osłabienie rynku: największy od końca lipca wzrost WIG20 o 3,1 proc. z pewnością o tym nie świadczy. Po tej zwyżce nowe szczyty ustanowiły już sWIG80, mWIG40 oraz WIG. WIG20 dotarł zaś do poziomu, który w okresie minionych 3 tygodni już 4-krotnie powstrzymywał dalsze wzrosty. Być może i tym razem dalsze wzrosty ulegną zahamowaniu, ale wydaje się, że po raz kolejny przebicie się WIG20 do nowych szczytów jest kwestią czasu.
Po ponad półtorarocznej przerwie po raz pierwszy od początku stycznia 2008 roku średnia 200-sesyjna WIG20 zaczęła rosnąć. Tym samym zostało spełnione jedno z klasycznych kryteriów hossy: przebywanie indeksu ponad rosnącą średnią 200-sesyjną. Pierwszy wzrost średniej nastąpił 31 lipca. WIG20 miał wtedy wartość 2137,56 pkt.
Ten sygnał można porównać z trzema podobnymi, które wystąpiły w okresie minionych 15 lat po trzech ważnych rynkach "niedźwiedzia". Miało to miejsce 9 stycznia 2002 r., 21 maja 1999 r. oraz 3?sierpnia 1995 r. Pomimo historycznie optymistycznej wymowy, na krótką metę każdy z tych sygnałów poprzedzał ponad 20-proc. spadek WIG20. Pojawienie się tego sygnału (początku wzrostu średniej 200-sesyjnej) wyprzedzało lokalne uformowanie szczytu cen akcji poprzedzającego korektę o 16 dni (na poziomie o 4 proc. wyższym) w 2002 roku, o 54 dni (na poziomie o 12 proc. wyższym) w 1999 roku i o 42 dni (na poziomie o 13,8 proc. wyższym).