Reklama

Po zwyżkach popyt na akcje wyhamował

Po wcześniejszym kilkudniowym zrywie byków, który doprowadził światowe indeksy w pobliże lub nawet powyżej ostatnich szczytów, wczorajsza sesja nie przyniosła już tylu emocji.

Publikacja: 11.09.2009 08:53

Od rana w Europie główne indeksy akcji były na niewielkim plusie. Potem przeszły na minus, ale znów zaczęły rosnąć po otwarciu w Nowym Jorku, które wypadło niemal na zero.

Dotarcie wskaźników w pobliże ostatnich maksimów najwidoczniej sprowokowało inwestorów do ponownego zastanowienia się, czy papiery nie są przypadkiem za drogie i czy firmy w warunkach bardzo wolno odradzających się po recesji gospodarek będą w stanie sprostać pokładanym w nich nadziejom. Zwłaszcza że niektóre firmy, jak wczoraj Monsanto, amerykański gigant w dziedzinie biotechnologii i nasiennictwa, niespodziewanie ostrzegają przed pogorszeniem wyników finansowych (Monsanto nawet spodziewa się strat). Są też takie, jak wczoraj Procter & Gamble, które podnoszą prognozy, ale wskazania nie są jednoznaczne. Stąd ostrożność.

Także dane z amerykańskiej gospodarki, choć lepsze niż jeszcze w poprzednich miesiącach, nijak nie przystają do tego, co obserwowaliśmy przez ostatnie pół roku na giełdach. Wskazać należy zwłaszcza wciąż bardzo złą kondycję amerykańskiego rynku pracy. Z wczorajszych danych wynika, że liczba nowych bezrobotnych zmniejszyła się o 26 tys., ale wciąż jest bardzo wysoka - wyniosła w zeszłym tygodniu 550 tys. osób. Taki odczyt, choć nieco lepszy od oczekiwań ekonomistów, nie był w stanie poderwać nowojorskich giełd w górę.

Do notowań akcji w Europie nic wczoraj nie wniosła decyzja Banku Anglii, który pozostawił stopy na rekordowo niskim poziomie. Gracze koncentrowali się na branżach sprzedaży detalicznej i technologicznej - akcje z pierwszej traciły, z drugiej zaś zyskiwały.

Surowce przez kilka sesji drożały podobnie jak akcje, ale generalnie radzą sobie słabiej niż one. Indeks CRB Futures, który grupuje notowania 19 surowców z giełd w USA, miał wczoraj do odrobienia jeszcze ponad 5 proc. do tegorocznego szczytu z 5 sierpnia.

Reklama
Reklama

Ze względu na raport Międzynarodowej Agencji Energetycznej oraz publikowany dzień później niż zwykle raport amerykańskiego Departamentu Energii szczególną uwagę zwracano wczoraj na rynek ropy. Po tym drugim, który pokazał, że w USA zapasy benzyny znowu rosną, zamiast spadać, jak prognozowano, ceny ropy w Nowym Jorku lekko spadły, ale i tak kosztowała ona 72 USD, o 0,7 proc. więcej niż w środę.

Największe spadki dotyczyły wczoraj metali. W Londynie o blisko 10 proc. przeceniono wczoraj ołów - na wieść, że jego produkcja w Chinach jest tak duża, że z nawiązką zaspokoi cały chiński popyt. W ślad zaołowiem miedź traciła 2 proc., do 6275 USD za tonę.Złoto, które parę dni temu było najdroższe od półtora roku, taniało o 0,7 proc., do 990 USD za uncję.

Giełda
Wyciszenie w Warszawie
Giełda
3000 pkt jak na razie zaporą dla WIG20
Giełda
WIG20 lawiruje wokół 3000 pkt przy słabości handlu i Orlenu
Giełda
WIG20 wraca nad 3000 pkt.
Giełda
Giełda kontynuuje wzrost w oczekiwaniu na porozumienie pokojowe
Giełda
Przewrót w MAG7
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama