Jej efektem tym razem była zwyżka notowań, ale w mniejszej skali niż zmiany w dwóch wcześniejszych tygodniach. Ostatnie dni od sytuacji z dwóch wcześniejszych tygodni różniła też aktywność inwestorów, która zauważalnie się zmniejszyła. Istotnym podobieństwem natomiast były relacje między zachowaniem małych i średnich spółek oraz największych. Te ostatnie w dużo większym stopniu podatne są na zmiany globalnych nastrojów i przez to ich kursy cechują się większą zmiennością.
Charakterystyczna była reakcja inwestorów na wyniki Alcoa na czwartkowej sesji. Dały impuls do zwyżki całemu rynkowi, ale w przypadku tej konkretnej spółki po wysokim otwarciu z każdą godziną coraz więcej było chętnych do realizowania zysków. W efekcie sesja zakończyła się jednoprocentową zwyżką i utworzeniem wysokiej czarnej świecy przy ogromnych obrotach.
Potwierdziło to przypuszczenie, że w czasie rozpoczętego sezonu publikacji wyników kwartalnych w Stanach Zjednoczonych może być trudno o to, by zaskoczenie wynikami in plus windowało wyraźnie kursy. Tym bardziej że zachowanie amerykańskiej giełdy przez ostatnich pięć tygodni przed rozpoczęciem sezonu publikacji wyników za III kwartał było odmienne niż gdy zaczynały być podawane rezultaty za II kwartał. Wtedy rynek tracił, teraz wyraźnie zyskiwał.
Nabiera barw dyskusja na temat strategii odejścia od programów stymulujących gospodarki. Jednak w dalszym ciągu trudno z niej wyciągnąć bardziej jednoznaczne wnioski.
Pewne wydaje się, że władze monetarne nie zdecydują się na podniesienie stóp procentowych?do chwili aż ożywienie gospodarcze nie okrzepnie. Taki wniosek płynie z ostatnich słów Bena Bernanke, jak również szefa Komisji Regulacji?Sektora Bankowego w Chinach. Pierwszy mówił, że polityka pieniężna będzie wspierać gospodarkę USA przez dłuższy czas, ale z chwilą wejścia na trwałą ścieżkę ożywienia konieczne będzie zacieśnienie monetarne. Chiński urzędnik natomiast wyraźnie wskazywał, że?jest za wcześnie na wycofanie się z programów pomocowych.