Indeks WIG20 zyskał ponad 1 proc., głównie dzięki wzrostom kursów banków (BRE, Pekao, BZ WBK), a mWIG40 i sWIG80 były pod kreską. To kolejna sesja, podczas której ma miejsce taka sytuacja, co jest wynikiem zainteresowania naszym rynkiem ze strony inwestorów zagranicznych i wyprzedaży akcji przez krajowych inwestorów indywidualnych szykujących gotówkę pod nowe oferty.
Rozpoczęta w lutym/marcu fala wzrostów na globalnym rynku akcji trwa. Giełdowe indeksy, wprawdzie nie bez trudu, ciągle się wspinają. Na niektórych rynkach (jak Turcja) do szczytów wszech czasów (!) wcale nie jest już tak daleko. Jeśli pozytywne tendencje utrzymają się, to jeszcze w bieżącym roku może się tak zdarzyć, że któryś z giełdowych indeksów pobije rekordowe osiągnięcie z połowy 2007 r. I to zaledwie rok od kryzysu!
Dobra koniunktura na globalnym rynku akcji jest bardzo korzystna dla nas. Warszawska giełda?trzyma się naprawdę dzielnie pomimo gigantycznej podaży nowych i starych akcji. Inwestorzy nie mogą mieć powodów do narzekań. Jest też w czym wybierać - PKO BP, Arctic Paper, PGE, resztówki Skarbu Państwa i inne pakiety.
Również na rynkach naszego regionu pojawiają się ciekawe oferty. Pomysłów na inwestowanie zatem nie brakuje.Oczywiście, inwestorzy na całym świecie wykazują dużą czujność - nikt nie chciałby paść ofiarą większej korekty (rzędu 20 proc.). Stąd mimo utrzymywania się tendencji wzrostowej nerwowość jest duża. Polscy inwestorzy bacznie spoglądają na inne rynki, mając świadomość tego, że wprawdzie w długoterminowym horyzoncie wyceny akcji są wciąż atrakcyjne, ale w krótszej perspektywie, po tak silnych zwyżkach, korekty wykluczyć się nie da.
Jeśli sytuacja na świecie będzie się rozwijać według pozytywnego scenariusza, możemy być spokojni o zachowanie kursów polskich akcji, pomimo dużej podaży. Napływ środków do funduszy inwestycyjnych dopiero się zaczyna. Wielu inwestorów po znacznych stratach w 2008 r. niechętnie wraca na rynek. Większość środków jest ciągle zamrożona na lokatach bankowych. Będą one stopniowo się uwalniać wraz z zapadaniem terminów depozytów i w części zasilać fundusze.