Po mocnej przecenie ze środy, która sprowadziła WIG poniżej październikowej górki, na ostatnich dwóch sesjach mieliśmy kontynuację zniżki. Indeks zbliżył się na ok. 1 tys. pkt do średniookresowego wsparcia, jakim jest 3-miesięczna średnia krocząca.
Przebieg ostatnich wydarzeń skłania do podtrzymania diagnozy opierającej się na przekonaniu, że o zmianie tendencji na spadkową będziemy mogli mówić dopiero wtedy, gdy: zniżka WIG od szczytu przekroczy skalę poprzednich korekt zniżkowych (z czerwca/lipca oraz sierpnia/września), czyli wyniesie więcej niż ok. 8,5 proc.; WIG spadnie poniżej 3-miesięcznej średniej, która okazała się wsparciem podczas dwóch wcześniejszych korekt; dzienny MACD, popularny wskaźnik kierunku i siły trendu, spadnie poniżej poziomu równowagi, powyżej którego pozostaje od blisko 8 miesięcy; tygodniowy MACD przełamie średnią, powyżej której porusza się od 11?miesięcy (właśnie znów testujemy tę średnią); tygodniowy Stochastic, obrazujący "temperaturę" koniunktury rynkowej, opuści strefę wykupienia, w której znajduje się od maja.
Z tych sygnałów technicznych najbliżej jesteśmy tego, by tygodniowy MACD pokonał średnią. Jednocześnie trzeba mieć świadomość, że nie wszystkie te czynniki zaistnieją w jednym czasie. Proces odwracania trendu jest zazwyczaj rozciągnięty w czasie. Pojawianie się coraz większej ilości tych sygnałów będzie tylko upewniać, że koniunktura na parkiecie zmienia się na trwalej.
Tymczasem na amerykańskim parkiecie zmniejszyła się znacząco liczba inwestorów oczekujących spadków. Ostatnia ankieta Investors Intelligence przyniosła spadek odsetka niedźwiedzi do 21,3 proc. Liczba byków zwiększyła się do 46,1 proc. W tym roku były jedynie 2 tygodnie, kiedy spodziewających się zniżek było mniej. Miało to miejsce w tygodniach zakończonych 12 sierpnia i 26 sierpnia. Przewaga byków nie jest przy tym skrajnie wysoka. Jednak coraz mniej obserwatorów rynku (ankieta powstaje na bazie najpopularniejszych newsletterów inwestycyjnych) ma chęć na polowanie na szczyt.
Można zaryzykować więc tezę, że obecne relacje między odsetkiem byków i niedźwiedzi nie są wystarczające, by zapowiadać odwrócenie trendu na spadkowy w USA, ale pozwalają mówić o niewielkim potencjale wzrostów na tamtejszym rynku.