Wskaźnik PMI wkracza do strefy niebezpiecznie wysokich odczytów

Na razie wszystko idzie po myśli tych inwestorów, którzy nastawili się na zyski związane z oczekiwanym rajdem św. Mikołaja (tudzież efektem grudnia).

Publikacja: 03.12.2009 07:10

Wskaźnik PMI wkracza do strefy niebezpiecznie wysokich odczytów

Foto: PARKIET

WIG, co prawda powoli, ale jednak idzie w górę (wczoraj zyskał 0,6 proc.), zbliżając się do listopadowego maksimum (40 786 pkt na zamknięciu).

Pomijając dość niepewne efekty sezonowe, warto pochylić się jeszcze nad opublikowanym we wtorek wskaźnikiem PMI dla Polski. Parametr ten, który osobiście uznaję za jeden z najbardziej przydatnych dla inwestorów wskaźników makroekonomicznych (ze względu na mocną korelację z kursami akcji, szybkość publikacji i trwałe tendencje), podskoczył w listopadzie aż do 52,4 pkt. Fakt ten prowadzi do kilku wniosków.Po pierwsze, dotychczasowa tegoroczna hossa zyskała kolejny raz uzasadnienie fundamentalne.

Nowe tegoroczne maksimum PMI koresponduje idealnie z nowym tegorocznym maksimum 12-miesięcznej zmiany WIG-u (na koniec listopada roczna zwyżka WIG-u wyniosła 45,9 proc.). Biorąc pod uwagę, że w tym roku współczynnik korelacji PMI i rocznej dynamiki WIG-u sięga 95 proc., trudno dyskutować z tezą mówiącą, że hossa ma oparcie w fundamentach.Drugi wniosek płynący z analizy PMI jest już nieco mniej optymistyczny. Wskaźnik ten szybkimi krokami zbliża się bowiem do historycznych szczytów cyklu koniunkturalnego. Obecna jego wartość jest już idealnie równa maksimum z lutego 2000 r. Porównanie to wygląda o tyle groźnie, że miesiąc później na rynku akcji pękła "bańka internetowa" i rozpoczęła się wielomiesięczna bessa, której towarzyszyło załamanie PMI i recesja w gospodarce.

Widać więc, że w momencie, kiedy popularne media ekscytują się wyjściem gospodarki z opresji, nastawieni kontrariańsko (tzn. działający wbrew opinii większości) inwestorzy otrzymali pierwszy wyraźny sygnał do przemyślenia swej strategii i ewentualnego ograniczenia udziału akcji w portfelach w celu ochrony tegorocznych pokaźnych zysków.

Z kreśleniem czarnej wizji rozwoju wydarzeń warto jednak jeszcze się wstrzymać, choćby dlatego, że pozostałe dwa szczyty cyklu koniunkturalnego w ostatnich 10 latach miały miejsce, gdy PMI sięgnął odpowiednio 54,3 pkt (w maju 2004 r.) oraz 55,3 pkt (w listopadzie 2006 r.). W porównaniu z obecnym poziomem (52,4 pkt), jest więc jeszcze pewien margines bezpieczeństwa.

Poza tym nie zawsze nawet tak wysokie odczyty PMI automatycznie zapowiadały krach na rynku akcji (w 2004 r. była to zapowiedź jedynie zastoju, szczególnie w gronie mniejszych spółek, a od ostatniego szczytu PMI w listopadzie 2006 r. trzeba było poczekać ponad pół roku na koniec hossy).

Kompromisowym rozwiązaniem wydaje się poczekanie ze zamianą akcji na gotówkę do momentu, gdy PMI spadnie przynajmniej dwa razy z rzędu, do poziomu najniższego od kilku miesięcy. Na to trzeba zaś jeszcze poczekać.

[link=http://www.parkiet.com/temat/34.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_komentarze.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/temat/63.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_notowania.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=1&sid=9c67f579475385040cef9b2cd2645f8e][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_forum.jpg][/link]

Giełda
GPW czeka na nowy impuls
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA