Początkowo wsparciem dla giełd była publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy, jednak w dalszej części notowań, pod wpływem zniżkującego kursu eurodolara, indeksy na Wall Street spadły w okolice poziomu poprzedniego zamknięcia. Według Departamentu Pracy stopa bezrobocia w listopadzie spadła do poziomu 10%, a zatrudnienie w sektorze pozarolniczym zmniejszyło się jedynie o 11 tys. Poprawa sytuacji na rynku pracy spowodowała, że inwestorzy zaczęli oczekiwać zaostrzenia polityki monetarnej przez Fed, co przełożyło się na umocnienie amerykańskiej waluty. W horyzoncie całego tygodnia najlepiej wypadły spółki telekomunikacyjne oraz finansowe. Z kolei spośród 10 sektorów tworzących indeks S&P 500 jako jedyne na minusie tydzień zakończyły spółki energetyczne.
Na dzisiejszej sesji azjatyckiej obserwować można było mieszane nastroje wśród inwestorów. Tokijski indeks Nikkei 225 wzrósł o 1,45%, ciągnięty w górę przez akcje spółek eksporterów, wspieranych przez osłabiającego się względem dolara jena. Koreański indeks KOSPI wzrósł o 0,49% pomimo, zniżkujących akcji producentów stali pod wpływem obaw o ewentualny odwrót inwestorów z rynku surowców w kierunku umacniającego się dolara.
Dzisiejszą sesję giełdy europejskie rozpoczęły od spadków. Presję spadkową na główne indeksy wywierają notowania brytyjskich banków ze względu na informacje, że rząd Wielkiej Brytanii planuje wprowadzić podatek od bonusów dla pracowników banków. Kluczowym wydarzeniem dzisiejszego dnia będzie wystąpienie prezesa Fed, który powinien odnieść się do piątkowych danych z rynku pracy USA oraz w ich kontekście przedstawić zarys dalszej polityki monetarnej. Prawdopodobnie nastawienie Fed nie ulegnie większej zmianie, a jego przedstawiciele ze zmianą stanowiska poczekają do czasu trwałej poprawy na rynku pracy.
Sporządził:
Michał Fronc