Kluczowym wydarzeniem wczorajszej sesji było wystąpienie prezesa Fed, który stwierdził, że pomimo poprawy sytuacji na amerykańskim rynku pracy Rezerwa Federalna utrzyma dotychczasowe łagodne nastawienie w polityce monetarnej. Ewentualnego zaostrzenia stanowiska Fed spodziewać się można dopiero w okresie pojawienia się trwałych oznak ożywienia.
Komunikat ten zmniejszył oczekiwania na szybszą podwyżkę stóp procentowych, co przełożyło się na lekkie umocnienie dolara amerykańskiego. Jednak informacje te nie pomogły giełdom, które w końcówce sesji w USA zaczęły zniżkować, ciągnięte w dół przez spółki finansowe, technologiczne oraz energetyczne.
Na dzisiejszej sesji azjatyckiej obserwować można było w większości spadki. Tokijski indeks Nikkei 225 zniżkował o 0,27%, a wśród inwestorów widać było chęć do realizacji zysków. Ponownie umacniający się jen uderzył w notowania spółek-eksporterów, z kolei przedsiębiorstwa żeglugowe traciły na wartości ze względu na spadek indeksu Baltic Exchange, obrazującego stawki za transport towarów drogą morską.
Dzisiejszą sesję europejską większość giełd rozpoczęła od spadków, jednak części z nich w kilku pierwszych godzinach sesji udało się wyjść ponad poziom poprzedniego zamknięcia. Banki oraz firmy wydobywcze znalazły się wśród spółek najsilniej tracących na wartości ze względu na wczorajszą wypowiedź szefa Fed, ostudzającą nadzieje na rychłe ożywienie w gospodarce.
Michał Fronc