W górę poszły kursy większości amerykańskich akcji po opublikowaniu raportu o większym od spodziewanego przez ekonomistów wzroście zamówień w tamtejszych fabrykach. Zwyżkom kursów sprzyjałteż słaby dolar.
Ponad 3,5 proc. zyskały papiery Kraft Foods Inc., gdyż jego największy udziałowiec, spółka Berkshire Hathaway należąca do Warrena Buffetta, zawetowała projekt zarządu wyemitowania 170 mln akcji na zapłacenie za przejęcie brytyjskiego producenta słodyczy Cadbury. Zamiast przeprowadzania nowej emisji Kraft zdecydował się na sprzedaż północnoamerykańskiego oddziału mrożonej pizzy firmie Nestle, a pozyskane z tego 3,7 mld USD mają być przeznaczone na zwiększenie gotówkowego udziału w ofercie wrogiego przejęcia Cadbury. W rezultacie łączna wysokość oferty pozostanie na poziomie 16,4 mld USD. Natomiast ze starań o przejęcie Cadbury zrezygnowała Nestle, co oznacza, że nie będzie ofertowej walki o tę spółkę.
Właśnie dlatego jej akcje spadły wczoraj w Londynie o 3,5 proc., najbardziej od 10 miesięcy. Przecenę firm spożywczych i medycznych na europejskich giełdach zrekompensowały zwyżki kursów akcji spółek finansowych. Na przykład papiery Allied Irish Banks poszły w górę aż o 8,2 proc. po zapewnieniu ministra finansów Briana Lenihana, że kapitalizacja tamtejszego systemu bankowego zostanie odbudowana do końca bieżącego kwartału. Zakupom akcji sprzyjały też pomyślne raporty makroekonomiczne, jak również zapowiedź Johna Lipsky’ego z MFW, że fundusz podniesie w tym miesiącu prognozę globalnego wzrostu.
Ceny miedzi spadały od początku wtorkowych notowań po obu stronach oceanu. Sześciodniowy wzrost cen przerwało złagodzenie obaw o zakłócenia dostaw z powodu strajków w Chile. Xstrata, czwarty na świecie producent miedzi, poinformował o zakończeniu strajku w hucie Altonorte, która nie pracowała osiem dni. Później Codelco, lider światowego rynku, ogłosił podniesienie oferty płacowej dla pracowników kopalni Chuquicamata, której strajk przyczynił się do wywindowania cen miedzi do 16-miesięcznego maksimum. Wczoraj pod koniec notowań na LME za tonę miedzi płacono 7455 USD w porównaniu z 7500 na poniedziałkowym zamknięciu.
Za ropę naftową znowu płacono wczoraj więcej niż dzień wcześniej, co w Nowym Jorku oznaczało już dziewiątą z rzędu wzrostową sesję. Zwyżkom cen tego surowca sprzyja mroźna zima w USA, a także coraz mocniejsze prognozy globalnego ożywienia gospodarczego. Po południu za baryłkę płacono na ICE 80,15 USD po 80,12 USD na zamknięciu w poniedziałek.