Dane z Ameryki nie zaszkodziły indeksom

Po dwóch słabszych sesjach wczoraj na międzynarodowym rynku akcji do głosu znów doszli kupujący.

Publikacja: 15.01.2010 07:47

Dane z Ameryki nie zaszkodziły indeksom

Foto: GG Parkiet

Wyniki notowań z pewnością byłyby lepsze, gdyby nie rozczarowujące dane z gospodarki amerykańskiej.Poprawa nastrojów nastąpiła już w środę wieczorem naszego czasu. Po publikacji tzw. beżowej księgi przez Fed, w której wskazano na lepszą koniunkturę gospodarczą na większości obszaru USA, nowojorskie indeksy ruszyły w górę i średnia Dow Jones już na koniec środowej sesji osiągnęła nowy najwyższy poziom od rozpoczęcia obecnej hossy.

Wczoraj miała szansę dołączyć do niej "pięćsetka", czyli indeks S&P 500. Zwyżkami zakończyła się sesja w Azji, od wzrostu zaczęły się również notowania w Europie. Inwestorzy oczekiwali bowiem, że po sesji w USA świetne wyniki finansowe pokaże Intel i że zatrą one złe wrażenie po otwierającym sezon raporcie Alcoa. Raczej pozytywna dla rynków była także decyzja oraz komunikat EBC.Równocześnie jednak oczekiwano na porcję danych z amerykańskiej gospodarki, szczególnie te o sprzedaży detalicznej i o nowych bezrobotnych.

Niestety, raport o sprzedaży mocno minął się z prognozami - zamiast wzrosnąć, spadła ona o 0,3 proc. Dane o bezrobotnych też okazały się gorsze od oczekiwań. Zachwiało to giełdami. W Europie Zachodniej część indeksów zeszła nawet pod kreskę, a otwarcie w Nowym Jorku wypadło blado.

Tyle tylko, że jak nie raz w trakcie ostatnich miesięcy byki wykazały się wczoraj wyjątkową odpornością. Nie poddały się do końca sesji i główne giełdy w Europie kończyły ją zwyżkami o około 0,4 proc. (o nowych rekordach nie było mowy, bo indeksy straciły we wtorek, a niektóre też w środę, więcej niż nowojorskie). W Nowym Jorku sesje zakończyły siź zwyżkami. S&P 500 zyskał 0,2 proc.

Wśród surowców dużą uwagę zwracają ceny ropy naftowej, które spadały na pięciu z sześciu ostatnich sesji (a w Londynie nawet na wszystkich sześciu). Wczoraj kosztowała ona najmniej od dwóch tygodni.

Właśnie ropie wyraźnie zaszkodziły wczorajsze dane z amerykańskiej gospodarki. Niska sprzedaż detaliczna oznacza, że Jankesi oszczędzają też na pali-wach. W efekcie notowania ropy w Nowym Jorku spadły o ponad 0,6 proc. i wynosiły 79,01 USD za baryłkę. W Londynie ceny Brenta były nawet poniżej 78 USD.

Dużo lepiej radziła sobie w notowaniach miedź. W Londynie zaczęła drożeć już w środę pod wieczór, a wczoraj zdrożała o kolejne 25 USD, do 7510 USD za tonę. Miedzi w ostatnich dniach szkodziły wieści o schładzaniu gospodarki w Chinach, jednak wczoraj analitycy wskazywali, że kupują ją traderzy właśnie z Chin, gdyż jest tańsza niż na giełdzie w Szanghaju.

Na rynku złota obserwowano spadek cen kruszcu o mniej niż 0,5 proc., do 1133,8 USD za uncję, głównie dzięki wzrostowi wartości dolara.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego