Środowa sesja zapowiadała się w Europie wyjątkowo optymistycznie. Inwestorzy byli w świetnych nastrojach po dobrym rozpoczęciu sezonu publikacji wyników finansowych w USA (m. in. przez Intela), a co za tym idzie po silnych wzrostach na giełdzie w Nowym Jorku i w Azji. WIG20 wzrósł rano o 0,74 proc., a WIG o 0,6. Podobnie na plusach otworzyły się giełdy zachodnioeuropejskie. DAX zyskał 0,42 proc., FTSE 0,15 proc., a CAC40 0,18 proc.

WIG20 zdołał jeszcze przekroczyć poziom 2400 punktów, jednak dość szybko przyszło otrzeźwienie, kiedy podane zostały dane o produkcji przemysłowej w strefie euro. Wzrosła ona w maju miesiąc do miesiąca o 0,9 proc., podczas gdy analitycy spodziewali się wzrostu o 1,2 proc. Po tych informacjach giełdy zachodnioeuropejskie zanurkowały 1 proc. poniżej wtorkowych zamknięć. Indeksy na GPW zdołały się jednak utrzymać ponad kreską.

Po południu opublikowano także słabe dane o sprzedaży detalicznej w USA (spadek o 0,5 proc. wobec oczekiwanego o 0,2 proc.), lecz i tym razem warszawska giełda okazała się odporniejsza niż parkiety na zachodzie. Ostatecznie WIG zakończył dzień wzrostem o 0,48 proc., a WIG o 0,34 proc. na poziomie 2388 punktów. Na Zachodzie ponad kreskę wychylił się DAX. Giełdy w Londynie i Paryżu zakończyły dzień na minusach.

Z dużych spółek spółek na warszawskiej giełdzie rosły Bioton (5 proc.), Lotos (2,6 proc. - analiza poniżej) oraz PBG (1,6). Serię wzrostów przerwało PZU, które zanotowało wczoraj największy spadek wśród blue chipów (-2,1 proc.). O 1,5 proc. spadły notowania Polimeksu, a o 1,4 proc. PGNiG.