Już otwarcie sesji na GPW było lepsze niż na giełdach zachodnioeuropejskich. Warszawskie indeksy rozpoczęły neutralnie: WIG zyskał 0,05 proc., a WIG20 0,02 proc.
Na głównych parkietach dominowały natomiast spadki. Francuski CAC stracił 0,33 proc., brytyjski FTSE spadł o 0,31 proc., a niemiecki DAX o 0,28 proc.
Wśród inwestorów dominowało zaniepokojenie po obniżeniu przez Fed prognozy tegorocznego wzrostu gospodarczego USA do 3-3,5 proc. z 3,2-3,7 proc. Słabsze dane makro od oczekiwanych napłynęły także z Chin. To spowodowało, że w pierwszej godzinie handlu indeksy skierowały się w dół.
Po godzinie 10 czasu polskiego rozpoczął się strajk generalny w zadłużonej po uszy Grecji. Około 500 tys. pracowników państwowych protestowało m. in. przeciwko ograniczeniom świadczeń socjalnych i podniesieniu wieku emerytalnego z obecnych przeciętnie 61,3 do 65 lat. Kiedy wydawało się, że w tej sytuacji indeksy będą kontynuowały drogę w dół, te podążyły w górę. WIG20 szybko przekroczył poziom 2400 punktów. Nie był niestety w stanie go utrzymać.
Sytuacji nie zmieniły dobre dane makroekonomiczne z amerykańskiej gospodarki. Liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych wyniosła 429 tys. wobec oczekiwanych 450 tys. Z kolei produkcja przemysłowa w czerwcu wzrosła o 0,1 proc., kiedy analitycy spodziewali się tej samej wysokości spadku.