Na głównych parach walutowych ruchy były niewielkie, zyskiwał natomiast złoty. Euro kosztuje już tylko 3,95 złotego. W USA natomiast toczy się debata nad wspieraniem budownictwa mieszkaniowego.
[srodtytul]USA - produkcja dobrze, rynek budownictwa mieszkaniowego słabo[/srodtytul]
Indeks największych spółek na Wall Street, Dow Jones, przerwał serię spadków przede wszystkim dzięki danym o produkcji przemysłowej za lipiec. Wzrosła ona o 1% w skali miesiąca i 7,7% w skali roku – to trzeci kolejny miesiąc kiedy roczna dynamika utrzymuje się w okolicach 8%. Znacznie, bo z 74,1% do 74,8% wzrósł stopień wykorzystania mocy produkcyjnych. Dane, po mniejszym od oczekiwań spadku ISM za lipiec, pokazują, iż nie mamy do czynienia z załamaniem aktywności a amerykańskiej gospodarce i taki sygnał podziałał na wyobraźnię inwestorów. Z drugiej strony, dane o produkcji czy aktywności nie mają tak dużego znaczenia w ocenie szans na przyspieszenie ożywienia jak rynek pracy, nastroje konsumenckie czy sprzedaż. W tej sytuacji jutrzejsza tygodniowa publikacja o nowych bezrobotnych będzie miała paradoksalnie większą wagę. Pomimo odbicia na Wall Street, nie zapadły większe rozstrzygnięcia. Kontrakty na główne indeksy – DJIA30 i S&P500 nadal mają odpowiednio ok. 3,5 i 4,5% do testowanych na początku sierpnia (bez powodzenia) oporów. Nieco dalej, tyle że w drugą stronę (odpowiednio 9800 pkt. i 1040 pkt.) znajdują się średnioterminowe wsparcia.
Bez większego echa przeszły natomiast dane z rynku budownictwa mieszkaniowego. Liczba nowych budów wyniosła 550 tys., zaś pozwoleń 570 tys., w obydwu przypadkach poniżej oczekiwań i w sumie słabiej niż w czerwcu. Jednocześnie były to też najsłabsze dane od listopada minionego roku. Rynek nie reaguje żywiołowo na te dane, gdyż choć należy uznać, iż ta część gospodarki będzie hamulcem dla ożywienia, niewiele jeszcze może zmienić się na gorsze. Liczba budów i pozwoleń jest o połowę niższa niż tuż przed upadkiem Lehman Brothers oraz czterokrotnie niższa niż w szczytowych latach 2004-06. Ciekawe są jednak wnioski z konferencji poświęconej niemal znacjonalizowanym gigantom Freddie Mac i Fannie Mae. Wyłania się z niej zgodny tok myślenia, iż rynek budownictwa mieszkaniowego nadal powinien być wspierany przez rząd. Nie wdając się w szczegóły, można stwierdzić, iż rząd wspierany przez instytucje finansowe będzie wolał ryzyko nowych anomalii na tym rynku i szansę na wzrost konsumpcji (poprzez efekt majątkowy i niższe raty kredytów) niż ryzyko braku ożywienia i powolne uzdrowienie tego obszaru gospodarki.
[srodtytul]EURUSD – dolar zyskał podczas sesji azjatyckiej[/srodtytul]