Poniedziałkowa sesja zdecydowanie poprawiła humory inwestorom giełdowym zmęczonym trwającymi dwa tygodnie spadkami. Początek notowań nie dawał jednak zbyt wiele nadziei na zmianę trendu. Rozpoczęły się niemrawo w okolicach piątkowych zamknięć. Po godzinie do głosu doszli jednak kupujący.
Mieli sporo pieniędzy bo w krótkim czasie wyciągnęli indeksy na 1-proc. plusy. Przez kolejne godziny udawało im się z niezłym skutkiem bronić osiągniętych poziomów w czy pomogły im wzrosty na parkietach zachodnioeuropejskich. Rynki na Zachodzie rosły, mimo że opublikowane przed południem dane dotyczące aktywność przemysłu w strefie euro (wskaźnik PMI) okazały się nieco gorsze od prognozowanych. Druga fala wzrostów rozpoczęła się wraz z otwarciem giełdy amerykańskiej.
Dzięki temu indeks WIG zakończył dzień na poziomie 42614 pkt. czyli prawie 1 proc. powyżej piątkowego zamknięcia. Indeks największych spółek zyskał 0,84 proc. i zamknął się na poziomie 2465 pkt. Nieco mniejszym wzięciem cieszyły się najmniejsze firmy. Śledzący zachowanie się ich kursów WIG 80 zwyżkował o 0,66 proc. do 11943 pkt. Bardzo pozytywną informacją jest, że wzrostom indeksów towarzyszyły wyraźnie większe niż w piątek obroty. Wyniosły 1,45 mld zł czyli były o przeszło 72 proc. wyższe niż w piątek.
Za dobre zachowanie się warszawskiej giełdy odpowiedzialne były przede wszystkim instytucje finansowe. Papiery BZ WBK, PZU i BRE Banku zwyżkowały po ponad 3 proc. Z dużych spółek najsłabiej, tracą 4,7 proc., wypadł Bioton ale ma on marginalny wpływ na WIG 20. Sporo okazji do zarobku można było znaleźć na mniejszych firmach.
Znowu dali o sobie znać inwestorzy lubiący rodzimych producentów gier komputerowych. City Interactive zyskał prawie 21 proc. a Optimus podrożał 6 proc. Popytem cieszył się też Internet Group po zapowiedziach prezesa, że znalazł inwestora, który chce dokapitalizować firmę co uchroni ją przed upadkiem.