Impulsu do zakupu akcji dostarczyła Alcoa, aluminiowy koncern, który w trzecim kwartale wypracował lepsze wyniki, niż prognozowali analitycy w ankiecie Bloomberga.
Sprzedających akcje inspirował gorszy niż się spodziewano raport o sytuacji na rynku pracy w USA. Akcje Alcoa drożały ponad 6 proc., zaś kapitalizacja CF Industries Holdings, producenta nawozów, rosła ponad 8 proc. Po godzinnej przepychance indeksy ruszyły w górę, a Dow Jones po raz pierwszy od 3 maja (6 maja doszło do pamiźtnego, gwałtownego spadku jego wartości) wspiął się powyżej 11 tysięcy punktów i utrzymał siź tam, choć z trudem, do końca notowań zyskując ostatecznie 0,5 proc.
Na giełdzie londyńskiej inwestorzy sprzedawali akcje banku Barclays. Powodu dostarczył jego akcjonariusz emirat Abu Zabi, który ubezpieczył swój 6,3-proc. pakiet przed utratą wartości. Mocno rosły notowania Acteliona, największej szwajcarskiej firmy biotechnologicznej. "Wall Street Journal" napisał, że może ona zmienić właściciela. Sage Group, największy w Wielkiej Brytanii producent oprogramowania, taniał na skutek gorszej rekomendacji analityków banku UBS. W ten sposób wyrazili oni sceptycyzm co do możliwości znalezienia przez Sage Group kupca.
Ponad 4 proc. traciła hiszpańska spółka Amadeus IT Holdings zajmująca się rezerwacją biletów lotniczych. Przewoźnik lotniczy Iberia i fundusz BC Partners sprzedali 10,2 proc. jej udziałów. Na koniec dnia paneuropejski indeks Stoxx Europe 600 straty zminimalizował prawie do zera.
Wskaźnik MSCI dla regionu Azja-Pacyfik stracił 0,7 proc. Jego wartość obniżyła się po raz pierwszy od sześciu sesji. Zwyciężyły obawy o zyski spółek eksportowych, którym może zaszkodzić bardzo mocny jen.