W kategoriach bezwzględnych zniżka ta nie robi może większego wrażenia, ale ocena zmienia się nieco, jeśli pod uwagę weźmiemy dość stabilną zwyżkę w ostatnim czasie. Okazuje się, że środowa przecena była największa od 24 sierpnia, czyli od momentu, kiedy końca dobiegała trwająca niemal cały sierpień korekta zniżkowa.
Co ciekawe, realizacja zysków przebiegała w środę według dość prostego schematu. Najmocniej w dół pociągnęły WIG20 te walory, które dzień wcześniej były lokomotywami zwyżki: KGHM (-4,9 proc.) i PKN Orlen (-3,6 proc.).
Czy środowe przesilenie to początek głębszej fali spadkowej? Za twierdzącą odpowiedzią na to pytanie przemawia choćby to, że środowa zniżka odbyła się w warunkach silnego wykupienia sygnalizowanego przez wskaźniki techniczne. Dzień wcześniej oscylator stochastyczny znalazł się na poziomie, na którym był u progu fal spadkowych w sierpniu i kwietniu. To samo dotyczy wskaźnika RSI.
Sęk w tym, że kiedy poprzednio oscylatory pokazywały równie silne wykupienie (na początku października), skończyło się ostatecznie nie głęboką korektą spadkową, lecz jedynie parotygodniową konsolidacją, po której przyszło wybicie indeksów w górę. Silne wykupienie i związana z nim środowa przecena to w tym kontekście jedynie ostrzeżenie przed potencjalnie negatywnym rozwojem wydarzeń, ale w żadnym razie gwarancja takiego niekorzystnego scenariusza. Tym bardziej że w środę obronną ręką z opresji wyszły notowania na szerokim rynku. Kojarzony z małymi spółkami sWIG80 symbolicznie znalazł się nad kreską (+0,03 proc.), zaś mWIG40 zyskał nawet 0,24 proc. (m. in. za sprawą drożejących o 2,9 proc. walorów Tauronu, którego kurs wybił się ku nowemu historycznemu szczytowi).
Aby obawy związane z silnym wykupieniem znalazły potwierdzenie w konkretnych wydarzeniach, WIG20 musiałby sforsować najbliższy istotny poziom wsparcia. Obecnie jest nim przebity wcześniej październikowy szczyt (2693 pkt na zamknięciu). Po środowym spadku i tak brakuje do niego jeszcze ponad 1,2 proc. Nawet gdyby bariera ta została sforsowana, to i tak sygnał ten miałby znaczenie jedynie krótkoterminowe. W nieco dłuższym horyzoncie inwestycyjnym istotniejsze jest wsparcie w okolicy 2600 pkt, które podtrzymywało notowania w październiku.