Od 2006 roku lepszy miał tylko początek 2010 r., kiedy wzrósł o 2,4 proc. W ciągu trzech sesji inwestorzy chętnie kupowali akcje, gdyż zachęcały ich do tego m.in. szybszy wzrost produkcji przemysłowej w USA i dane o aktywności przemysłu w Chinach. Najlepsze były spółki surowcowe i finansowe. Na fali pogłosek o pracach nad nowym programem refinansowania kredytów hipotecznych akcje Bank of America podrożały o 11 proc. Wprawdzie w piątek pojawiły się lepsze od oczekiwanych dane z rynku pracy w USA, ale nieznacznie przeważyły doniesienia z Niemiec o największym od trzech lat spadku zamówień w tamtejszych fabrykach. W piątek cena akcji BofA spadła o 2,1 proc. Traciły też walory innych banków, gdyż przedstawiciel rządu USA zdementował informacje o pracach nad programem refinansowania kredytów hipotecznych.

Paneuropejski indeks Stoxx600 w piątek zyskał zaledwie 0,06 proc., natomiast w całym tygodniu był na plusie 1,2 proc. Był to trzeci kolejny zwycięski tydzień. W piątek nastroje na europejskich parkietach kształtował raport o słabych zamówieniach w niemieckich fabrykach, ale także najgorsze nastroje konsumentów i menedżerów od dwóch lat. W ciągu tygodnia najlepiej radziły sobie firmy surowcowe i motoryzacyjne. W pierwszej grupie liderem okazały się akcje kazachskiej Eurasian Natural Resources Corp. Firma ta kończy spór w Demokratycznej Republice Kongo i za 1,25 mld USD przejmie aktywa First Quantum Minerals. Firmom motoryzacyjnym pomogła prognoza sprzedaży aut w tym roku.

W Nowym Jorku ropa naftowa w piątek traciła drugi dzień, ponieważ na rynku dominowały obawy, że Europa pogrąży się w recesji. Czynnik ten okazał się silniejszy niż groźba przerwania dostaw przez cieśninę Ormuz z powodu napięć na tle irańskiego programu nuklearnego. W Londynie gatunek Brent w kontraktach lutowych zyskał 0,32 USD do 113,06 USD.

Kontrakty terminowe na miedź w Nowym Jorku drożały w piątek po raz pierwszy od trzech dni, zaś sprawiły to dobre dane z rynku pracy w USA. Dostawy marcowe poszły w górę o 0,2 proc., do 3,435 USD za funta. Są o 21 proc. tańsze niż rok wcześniej. W Londynie tona miedzi z dostawą za trzy miesiące podrożała w końcówce minionego tygodnia o 0,5 proc., do 7580 dolarów.

Złoto w Nowym Jorku w piątek taniało 0,2 proc., ale w ciągu tygodnia zyskało 3,2 proc. Na koniec notowań w Londynie na rynku dostaw natychmiastowych cena wynosiła 1617,95 dolara. Z ankiety przeprowadzonej przez London Bullion Market Association wynika, że w tym roku uncja może podrożeć o 26 proc., a średnia cena ma wynieść 1766 USD.