Drożały akcje Bank of America i Wells Fargo. Kapitalizacja Chespeake Energy Corp. rosła ponad 7 proc., gdyż firma wydobywająca gaz ziemny zredukuje wydatki o 70 proc. Inwestorzy pozbywali się natomiast papierów Research In Motion, producenta telefonów BlackBerry, gdzie zmieniono kierownictwo. Później indeksy zaczęły spadać. VIX, wskaźnik zmienności rynku akcji, obniżył się o 60 proc. od 3 października 2011 r., kiedy Standard & Poor's500 osiągnął ubiegłoroczny dołek. W minionych dwóch dekadach jego zniżka o 50 lub więcej procent poprzedzała wzrost S&P500 w następnym roku o średnio 14 proc.
Europejski Stoxx600 zyskał wczoraj 0,5 proc., a od początku roku ma na plusie 5,1 proc. To najlepszy wynik w tym okresie od 1997 r. Wypowiedzi polityków o postępie w rozmowach w sprawie redukcji greckiego długu zachęciły graczy do kupna akcji. Wzięcie miały walory banków. Notowania włoskiego UniCredit i niemieckiego Commerzbanku podskoczyły kilkanaście procent. Na giełdzie mediolańskiej obok strategicznego inwestora Pekao wzięcie miały też papiery innych instytucji, jak Banca Monte dei Paschi di Siena czy Intesa Sanpaolo. Analitycy szwajcarskiego UBS napisali w raporcie, że włoskie banki są w lepszej sytuacji, niż się spodziewali. Rosła też kapitalizacja belgijskiego KBC oraz francuskiego Societe Generale. Notowania fińskiego koncernu stalowego Outokumpu podskoczyły ponad 10 proc. pod wpływem informacji, że ThyssenKrupp rozmawia z nim o połączeniu swojej spółki Inoxum. Na notowania ropy naftowej największy wpływ miała decyzja państw Unii Europejskiej o wprowadzeniu embarga na import tego surowca z Iranu. Będzie wprowadzane stopniowo do 1 lipca. Do 17.10 naszego czasu maksymalna cena surowca gatunku Brent z dostawą w lutym wynosiła 111,36 dolara, a później notowania obniżyły się do 111,09 USD, co oznaczało zwyżkę w stosunku do piątkowego zamknięcia o 1,2 USD.
Zarobić można było również na rynku miedzi. W Londynie tona tego metalu z dostawą za trzy miesiące kosztowała nawet 8386 dolarów. Później zyski inwestorów stopniały do 137,5 dolara. Gracze na tym rynku liczyli na poprawę sytuacji w strefie euro i zwyżkę popytu na miedź. Do zakupów zachęcały ich informacje z Chin o rekordowym imporcie metalu rafinowanego w grudniu ubiegłego roku. Australijski bank inwestycyjny Macquarie Group o 16 proc. obniżył prognozy cen metali w tym roku. Według jego specjalistów średnia cena tony miedzi ma wynosić 8363 USD, 8,4 proc. mniej, niż szacowali poprzednio. Złoto w Londynie kosztowało maksymalnie 1677,85 USD, a później – 1675 USD (+9,2 USD).