W środę Rezerwa Federalna zapowiedziała, że będzie utrzymywała stopy procentowe na niskim poziomie do 2014 r. Dla inwestorów był to kolejny sygnał, że Fed będzie kontynuował ekspansywną politykę monetarną. Część graczy zaczęła także spekulować, że może dojść do kolejnego, trzeciego już ilościowego luzowania polityki pieniężnej.
Paneuropejski indeks Stoxx 600 zyskał wczoraj ponad 1 proc. Jeszcze lepiej poradził sobie niemiecki DAX, który urósł o 1,8 proc. Londyński FTSE 100 wzrósł o 1,2 proc., francuski CAC40 zaś o 1,5 proc. Mocno drożały także akcje na giełdzie w Atenach. Tam głównym powodem optymizmu była informacja o powrocie do negocjacji w sprawie zmniejszenia zadłużenia Grecji przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Indeks, w skład którego wchodzą banki notowane na ateńskiej giełdzie, zyskiwał w czwartek na wartości nawet 19 proc. Indeks szerokiego rynku poszedł w górę o blisko 4 proc.
Optymistycznie rozpoczęła się także sesja w Stanach Zjednoczonych. Indeks S&P 500 na otwarciu zyskał 0,5 proc. Inwestorów pozytywnie zaskoczyły dane o zamówieniach na środki trwałe w USA, które wzrosły z miesiąca na miesiąc o 1 proc. Sam wskaźnik, po wyłączeniu wydatków na transport, zwyżkował o 1,5 proc. Na graczach większego wrażenia nie zrobił nieco większy od oczekiwań wzrost liczby podań o zasiłki dla bezrobotnych. Analitycy prognozowali, że będzie ich 370 tysięcy, a wynik okazał się o 7 tysięcy większy. Dopiero publikacja danych o sprzedaży domów na rynku pierwotnym sprawiła, że zwyżki w USA przeszły w spadki.
Środowa konferencja prasowa przewodniczącego Rezerwy Federalnej Bena Bernankego miała wpływ nie tylko na ceny akcji, ale też na wycenę surowców na światowych rynkach.
Na giełdzie w Londynie ropa typu Brent po godzinie 17 kosztowała ponad 111 dolarów za baryłkę, czyli o ponad 1 proc. więcej niż w środę. Rosnąca cena surowa to także efekt obaw związanych z napiętą sytuacją w Iranie. Notowania wspierał także słabnący dolar.