Inwestorzy, którzy liczyli, że czwartek przyniesie kontynuację zwyżek z trzech poprzednich sesji, muszą czuć się rozczarowani. Choć warszawski parkiet zaczął notowania od wzrostów, to już po godzinie presja sprzedających sprawiła, że główne indeksy giełdowe przeszły do czerwonej strefy. Wyprzedaż nie jest jednak zbyt agresywna więc spadki indeksów nie są duże. Towarzyszą im ponadto niewielkie obroty co świadczy o tym, że znaczna część inwestorów woli poczekać z boku na rozwój sytuacji i nie chce zamykać pozycji w papierach wartościowych. O godz. 12.30 WIG 20 zniżkował o 0,34 proc. do 2359,93 pkt. WIG spadał o 0,15 proc. do 45050,09 pkt. Indeksy małych i średnich firm były jednak na plusach.

Dowodzi to, że za kiepskim zachowaniem się GPW stoją duzi inwestorzy, w tym zagraniczni. Na Zachodzie od rana dominuje kolor czerwony. Niemiecki DAX spada o 0,1 proc. a francuski CAC 40 o prawie 0,9 proc. Na 0,2-proc. plusie jest z kolei brytyjski FTSE250. To reakcja na lepsze niż zakładano dane o marcowej produkcji przemysłowej na Wyspach Brytyjskich, która była o 0,7 proc. większa niż miesiąc wcześniej. Analitycy zakładali 0,2-proc. zwyżkę. Podobnie lepsze od oczekiwanych dane z Niemiec publikowane w środę miały dużo większą siłę rażenia ale gospodarka niemiecka ma dużo większe znaczenie dla gospodarki globalnej niż brytyjska.

Na półmetku w Warszawie najlepszymi inwestycjami spośród firm z WIG 20 były drożejące o ponad 2 proc. Boryszew, Bank Handlowy (to reakcja na lepsze od prognozowanych wyniki za I kwartał), Telekomunikacja Polska i GTC. Peleton zamykał tracący 1,6 proc ukraiński Kernel. Z mniejszych firm w czołówce znaleźli się przedstawiciele sektora lekkiego. Redan zyskiwał 18 proc. Próchnik drożał o ponad 6 proc. a Monnari 5,4 proc. Najsłabiej, taniejąc 8,5 proc., prezentował się Sobieski. 7,3 proc. zniżkował Agroton.

Druga część notowań nie powinna przynieść większych zmian na rynku. Giełdy najwyraźniej mają ochotę nieco odpocząć po wcześniejszych zwyżkach. Pusty kalendarz danych makro również nie zachęca do nabywania akcji. Wsparcia nie należy też oczekiwać ze strony giełdy nowojorskiej. Futures na indeks S&P 500 o godz. 12.30 był na poziomie środowego zamknięcia.

Na rynku walutowym euro wczesnym popołudniem taniało o 0,2 proc. do 4,1230 zł. Frank szwajcarski spadał o 0,1 proc. do 3,3550 zł. Dolar kosztował 3,1350 zł czyli tyle samo co w środę wieczorem.