Indeks w Japonii odrobił część strat po mocnym tąpnięciu, wskazując, że zapowiedź możliwego dalszego luzowania w lokalnej polityce pieniężnej chwilowo przynajmniej uspokoiła posiadaczy tamtejszych akcji. Podobny scenariusz obserwowaliśmy w Europie, gdzie stanowisko członka zarządu EBC Joerga Asmussena upewniło inwestorów, że bank ten będzie „kontynuować łagodną politykę pieniężną tak długo, jak będzie to konieczne". Wśród najciekawszych historii należy wymienić wprowadzenie 11 mld akcji hiszpańskiej Bankii do obrotu oraz wzrost cen akcji spółek związanych z energią alternatywną.
Indeksy w USA także rozpoczęły sesję na wyraźnych plusach, mimo że to właśnie za oceanem groźba ograniczenia programu stymulacyjnego wydaje się najbardziej realna.
Z szerszego punktu widzenia ostatnie wypowiedzi bankierów centralnych umocniły w uczestnikach rynku założenie, że warto grać na dalsze zwyżki cen akcji i kontynuację tzw. hossy ilościowej. Równocześnie ostatnia krótkotrwała korekta sugeruje, że po kończącym się sezonie wyników to stanowisko Fedu w sprawie QE będzie ponownie dyktować nastroje. Oscylowanie indeksów w okolicy wieloletnich szczytów prawdopodobnie tylko będzie potęgować nerwowe reakcje rynków na dane makro mogące zwiększać prawdopodobieństwo zainicjowania „exit strategy" w kolejnych kwartałach.