Może to na nowo obudzić obawy o istnienie funduszy. Niestety ciągle nie znamy konkretów. „Dobrowolność" może mieć wiele kształtów: od wprowadzenia możliwości wyboru uczestnictwa w OFE tylko dla osób dopiero rozpoczynających pracę, przez możliwość wyboru co do przyszłych składek dla wszystkich osób, do wprowadzenia zasady, że OFE można „wybrać", tylko składając deklarację o chęci w nich uczestnictwa, a w przypadku braku takiej deklaracji aktywa klienta i przyszłe składki byłyby kierowane do ZUS. Każde z tych rozwiązań ma inną skalę wpływu na rynek kapitałowy. Przy powszechnej niskiej świadomości uczestnictwa w OFE i nie najlepszym wizerunku funduszy, konieczność aktywnej deklaracji o uczestnictwie w OFE może prowadzić do odpływu do ZUS nawet kilkudziesięciu procent klientów.

To niekoniecznie może skutkować wyprzedażą aktywów – może powstać specjalny fundusz, do którego trafiałyby przenoszone aktywa z OFE – ale z całą pewnością radykalnie ograniczyłoby wielkość środków inwestowanych z przyszłych składek. Należy też pamiętać, że poprzez odpowiedni mechanizm dobrowolności zostały zlikwidowane OFE na Węgrzech.

Ogłoszony ma być także sposób wypłaty emerytur. Wydaje się, że wprowadzenie wypłat emerytur przez ZUS, nawet z kilkuletnim wcześniejszym przenoszeniem składek, jest już przez rynek „wycenione". Można także się spodziewać zwiększenia limitu na akcje, w przypadku konieczności neutralizacji odpływu aktywów z OFE na giełdę.

Bardzo dobre informacje płyną z rynku TFI. Systematycznie rosną zakupy klientów, choć ciągle sieci sprzedaży stawiają na fundusze dłużne, pomimo ich niskich oczekiwanych stóp zwrotu w przyszłości. Jednak przy niskich stawkach depozytów, poszukiwaniu przez banki dochodu z prowizji i  pozytywnych, ostatnich stóp zwrotu z akcji, zwiększanie zakupów funduszy z częścią akcyjną jest już kwestią najbliższego czasu.

Jeśli chodzi o wpływ sytuacji zagranicznej, to nadal oczekiwane jest zwiększenie aktywności przez EBC. Kryzys turecki, jeśli nie osiągnie jakichś form ekstremalnych, nie powinien wpłynąć negatywnie na polski rynek. Turcja raczej konkurowała z warszawską giełdą o środki funduszy, także krajowych, w ostatnim czasie. „Co najwyżej" zostanie ulokowana w kategorii „kryzysu bliskowschodniego". Na koniunkturę na rynkach rozwijających się w większym stopniu będzie miała wpływ kwestia „hard landing" w Chinach.