[srodtytul]GBPUSD – fatalne dane z Wysp[/srodtytul]
Według wstępnych szacunków brytyjski PKB w czwartym kwartale skurczył się o 0,5% q/q, podczas gdy rynek oczekiwał wzrostu takie właśnie skali. Różnica jest ogromna i choć na razie nie wiadomo do końca co jest jej przyczyną (składowe zostaną opublikowane przy drugim odczycie), odchylenie od oczekiwań jest na tyle duże, iż musi dotyczyć głównych agregatów (jak popyt konsumpcyjny czy inwestycyjny), a nie jedynie tzw. zmiennych rezydualnych jak zapasy. Dane są zmartwieniem dla brytyjskiego rządu i banku centralnego a zarazem ciosem dla notowań funta. Rząd w takich okolicznościach ma utrudnione zadanie konsolidacji fiskalnej, zaś bank centralny nie jest w stanie odpowiedzieć na rosnącą inflację (3,7% w grudniu).
Właśnie brak szans na podwyżki stóp przewidywalnej przyszłości to główny wniosek z raportu o PKB i czynnik, który przez dłuższy czas może ciążyć notowaniom funta. Warto zwrócić uwagę, iż sytuacja techniczna po wczorajszym spadku na parze GBPUSD z okolic 1,60 do mniej niż 1,58 też nie wygląda najlepiej. Na interwale tygodniowym rysuje się formacja głowy z ramionami i już sam test linii szyi oznaczałby spadek notowań pary w okolice 1,54. To będzie zależnie nie tylko od brytyjskich danych, ale także od notowań EURUSD. Przyjmując jednak, iż średnioterminowy potencjał wzrostowy na EURUSD powoli się wyczerpuje, złe dane z Wielkiej Brytanii tylko zwiększają prawdopodobieństwo spadkowego scenariusza.
[srodtytul]EURUSD – nowy skład głosujący Fed[/srodtytul]
Wydarzeniem tego tygodnia jest trwające od wczoraj posiedzenie Fed. Jak już zaznaczyliśmy w poniedziałkowym komentarzu Fed nie zmieni parametrów polityki pieniężnej, również ton komunikatu powinien być zbliżony do tego z grudnia. W Fed zmienia się jednak skład głosujący – jak co roku zmienia się czwórka prezesów regionalnych dystryktów Fed, którzy mają prawo głosu. Oznacza to, iż głosu nie ma już T.Hoenig, który regularnie zgłaszał odrębny od konsensusu pogląd. W tej sytuacji rynek oczekuje, iż komunikat Fed będzie jednomyślny. Nie jest to jednak przesądzone. Z czwórki nowych głosujących, dwójka prezesów: C.Plosser i R.Fisher to jastrzębie, którzy nie byli zwolennikami jesiennej ekspansji monetarnej. Dwójka dysydentów byłaby już poważnym zmartwieniem dla Bena Bernanke, który jako prezes Fed powinien szukać konsensusu. Pozostaje pytanie, czy ta dwójka zdecyduje się na zgłoszenie odrębnego poglądu już teraz, czy np. będzie chciała poczekać do marcowego posiedzenia, kiedy znane będą dwa kolejne miesięczne raporty z rynku pracy.