Indeksy w USA utrzymują się na rekordowo wysokich poziomach. Wczoraj wskaźnik S&P 500 wprawdzie spadł o niespełna 0,3 proc., ale wciąż jest powyżej 1300 pkt. Niższe obroty wskazują jednak, że chętnych do zakupów zaczyna brakować. Zresztą analitycy zwracają uwagę, że rynek jest już wyprzedany i można spodziewać się korekty.
Dodatkowo sytuacja w Egipcie wciąż jest napięta i mimo, że nie spowodowała jakiejś większej paniki na giełdach to z pewnością jest czynnikiem, który ogranicza popyt na akcje.
Dziś, jak co czwartek poznamy tygodniowe dane na temat liczby nowych bezrobotnych. Rynkowe szacunki mówią o spadku do 420 tys. Poznamy też zamówienia w przemyśle.
Istotne będzie też wystąpienie szefa ECB po posiedzeniu banku. Inwestorzy będą próbowali doszukać się jastrzębich sygnałów z tej strony w związku z rosnącą inflacją. Stopy procentowe pozostaną na rekordowo niskim poziomie 1 proc. Decyzje o stopach podejmą też banki centralne z naszego regionu Czechy i Rumunii.
Słabe wyniki finansowe podał koncern Royal Dutch Shell, którego notowania spadają o ponad 3 proc.