Kapitalizacja duńskiego browaru Carlsberg spadała, gdyż jego kwartalne wyniki rozczarowały analityków i inwestorów.

Po lepszych od oczekiwanych rezultatach finansowych drożały natomiast walory Mercka, produkującego leki. Notowania trzeciego co do wielkości w Grecji Alpha Banku poszły w górę kilkanaście procent, gdyż spółka ta odrzuciła reklamowaną jako przyjazna ofertę przejęcia złożoną przez National Bank of Greece. Pogłoski o możliwym przejęciu windowały też notowania brytyjskiej firmy przemysłowej Invensys. Według informacji gazety „Observer” interesują się nią Honeywell International Inc., Emerson Electric, ABB, Alstom, Siemens oraz chińskie CSR i CNR. Stoxx Europe 600 zaczął dzień na minusie, po godzinie odrobił straty, a później już tylko spadał. Zakończył dzień 1,3 proc. pod kreską.

MSCI dla regionu Azja-Pacyfik stracił wczoraj 0,1 proc. Jednym ze sprawców tego spadku był australijski koncern stalowy BlueScope. Z powodu drogiej rudy i innych surowców w pierwszym półroczu stracił więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej. Z tego powodu inwestorzy sprzedawali też akcje innych firm hutniczych. W Chinach akcje drożały, zaś indeks giełdy w Szanghaju osiągnął najwyższy poziom od trzech miesięcy. Największe wzięcie miały walory firm naftowych i technologicznych. Tym ostatnim sprzyjały spekulacje, że sporo skorzystają na nowym pięcioletnim planie rozwoju kraju. Spośród firm telekomunikacyjnych najbardziej drożały papiery ZTE Corp, producenta sprzętu sieciowego. Giełdy w Nowym Jorku były nieczynne (Dzień Prezydenta).

Ceny ropy naftowej osiągnęły w poniedziałek najwyższy poziom od dwóch lat. Gatunek Brent w Londynie podskoczył powyżej 105 dolarów za baryłkę. Przed 17 naszego czasu cena wynosiła 105,21 USD, 2,35 USD więcej niż w piątek. Na fali bliskowschodnich niepokojów podwoiła się wartość wskaźnika zmienności cen tego surowca. Miedź najpierw drożała, a cenę windował niemiecki indeks Ifo, mierzący nastroje w tamtejszym biznesie. W lutym osiągnął on najwyższy poziom od 1991 r. Później przewagę zyskał czynnik chiński. Z Państwa Środka napłynęły informacje o nadmiernych zapasach metalu. Pojawiły się sygnały, że niektórzy eksporterzy przerzucają część zapasów do magazynów monitorowanych przez Londyńską Giełdę Metali (LME), by skorzystać z wyższych cen na tym rynku. Wieczorem tona miedzi z dostawą za trzy miesiące w Londynie kosztowała 9802,75 USD (-57,25 USD).

Złoto przekroczyło wczoraj poziom 1400 dolarów za uncję i było notowane najwyżej od prawie siedmiu tygodni. Przed 17 naszego czasu uncja w Londynie (rynek spot) kosztowała 1405 USD (+15 USD). Srebro było najdroższe od 30 lat (33,5175 USD).