Piątkowe notowania za oceanem przebiegały bardzo spokojnie. Sesja zaczęła się od wysokiego otwarcia głównych indeksów, po czym nastąpił etap konsolidacji, która trwała aż do dzwonka kończącego handel. Taki scenariusz notowań jest doskonale znany inwestorom od kilku miesięcy. Przebieg sesji w ten sposób jest typowy dla średnio lub długoterminowego trendu bocznego. Nie można wykluczyć, że taka sytuacja będzie utrzymywała się jeszcze przez kolejne miesiące, co może pogłębić zanik aktywności inwestorów.
Poniedziałkowe zamknięcie parkietów azjatyckich wypadło po myśli długiej pozycji. Około 8:30 Hang Seng zyskiwał +1,7 procent, a Shanghai B-Shares +0,4 procent. Giełda tokijska świętuje dzisiaj przy okazji święta Równonocy Wiosennej. Rynek futures w USA zaczął sesję od zdecydowanych wzrostów sięgających ponad 1 procent.
Jeszcze tylko tydzień równoległe notowania na GPW i Wall Street będą trwały 3 godziny. 27 marca w Polsce zmieniamy czas na letni, w związku z tym kłopoty z ustaleniem właściwych godzin kalendarium makroekonomicznego zostaną automatycznie wyeliminowane.
Przy okazji dzisiejszego wysypu wyników spółek krajowych za 2010 rok, należy zwrócić uwagę na poziom obecnej konsolidacji mWIG40. Indeks zatrzymał się na wysokości minimum ze stycznia 2008 roku – okresu pierwszej gwałtownej paniki po szczycie hossy z 2007 roku. Inwestorzy upodobali sobie okolice 2900 punktów traktując je za pułap odpowiedniej wyceny fundamentalnej spółek.
Nie sposób jednoznacznie ocenić perspektywy składowych mWIG40. Czy będziemy świadkami kontynuacji wcześniejszego trendu wzrostowego, czy czas już na zmianę sentymentu na rynku, zależy wyłącznie od szerokiego rynku. Nawet dobre wyniki poszczególnych spółek nie powinny mieć przełożenia na średnioterminowy trend indeksu. Z kolei o krótkoterminowej huśtawce indeksu decydują przede wszystkim nastroje inwestorów.