Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się umiarkowaną korektą głównych indeksów, które straciły średnio 1,1 procent. Inwestorzy postanowili przeczekać chwile niepewności na rynku. Potwierdza to dzisiejsze otwarcie rynku futures za oceanem, gdzie minusy nie przekraczały 0,2 procent.
Podobnie zareagowali inwestorzy na giełdach azjatyckich, gdzie spadek Nikkei 225 i Hang Seng wyniósł odpowiednio 1,2 i 1,3 procent. Shanghai B-Shares zakończył sesję w okolicy zera.
Kontrakty terminowe na indeks blue chipów na warszawskim parkiecie otworzyły się na pułapie 2872 punktów, czyli na wysokości wczorajszego zamknięcia. Inwestorzy nie są zainteresowani otwieraniem nowych pozycji na rynku terminowym, a wręcz przeciwnie – od wczoraj LOP zmniejszył się o około 3 tys. sztuk.
Rynek akcji rozpoczął notowania bardzo spokojnie. Po godzinie 10:00 WIG20 wahał się w okolicy zera, mWIG40 zyskiwał 0,2 procent, z kolei indeks najmniejszych spółek tracił 0,2 procent. Jednak uczestnicy rynku uważnie obserwują notowania indeksów w oczekiwaniu na pogłębienie się tendencji spadkowej po wczorajszej przecenie w skali intraday.
Nastroje nie są optymistyczne, ale pesymizm również nie znajduje potwierdzenia u przysłowiowej większości na rynku. Polaryzacja nastrojów nie sprzyja rozwinięciu trendu w skali intraday.