Godzina notowań zasiała wątpliwości

Do wtorkowego wieczoru wszystko szło na giełdach po myśli niedźwiedzi. S&P 500 po przełamaniu bariery 1130–1140 pkt zszedł na jeszcze niższe poziomy, utwierdzając w przekonaniu, że na rynkach akcji realizuje się scenariusz zakładający pojawienie się kolejnej fali zniżkowej, która sprowadziłaby amerykański indeks do 1050 pkt, a nawet niżej (europejskie giełdy zeszłyby do nowych minimów trendu malejącego).

Aktualizacja: 23.02.2017 11:50 Publikacja: 08.10.2011 02:03

Krzysztof Stępień, GŁÓWNY ANALITYK, DYREKTOR INWESTYCYJNY, OPERA TFI

Krzysztof Stępień, GŁÓWNY ANALITYK, DYREKTOR INWESTYCYJNY, OPERA TFI

Foto: Archiwum

Pogłoska o ratowaniu europejskich banków sprowokowała jednak falę realizacji zysków z krótkich pozycji, która była na tyle silna, że przełożyła się na przebieg notowań w kolejnych dniach.

Takie zachowanie łatwo jest zrozumieć jedynie z uwagi na pogarszające się nastroje inwestorów, z których większość opowiada się już po stronie zwolenników zniżek. Dlatego można domniemywać, że spekulanci raczej grają na krótko, niż próbują podkupywać dołki. Stąd tak gwałtowne reakcje.

Malejące obroty na kolejnych zwyżkowych sesjach i ograniczona szerokość ruchu wzrostowego skłaniają jednak do przekonania, że kilka ostatnich dni nie przekreśla spadkowego scenariusza na kolejne tygodnie. Trwający od 12 września wzrost DAX można wpisać w łagodny kanał zwyżkowy, który do chwili wybicia z niego górą zwolennicy inwestowania zgodnie z trendem traktować będą jak formację flagi. Dopiero wyraźne wyjście tego indeksu ponad 5700 pkt wskazywałoby na wydłużenie trwania poprawy koniunktury.

O tym, czy taka interpretacja jest prawidłowa, zadecyduje zapewne przebieg rozpoczynającego się we wtorek po sesji w USA sezonu publikacji wyników spółek za III kwartał. Podobnie jak poprzednio analitycy obniżyli oczekiwania. Tym razem w ciągu kwartału prognozy zysków obcięto o 3,3 proc. (w II kwartale spadły o 2,8 proc.). Kwartał temu okazało się, że oczekiwania niepotrzebnie ścięto, bo zyski były prawie takie, jak zapowiadano. Zapewne i teraz tli się nadzieja, że rezultaty zaskoczą pozytywnie. Biorąc jednak pod uwagę znaczną skalę spowolnienia gospodarczego w III kwartale i umocnienie dolara rzutujące na rentowność sprzedaży zagranicznej, będzie to zdecydowanie trudniejsze. Znamienna jest przy tym słabość obligacji przedsiębiorstw amerykańskich w ostatnich dniach, która jest charakterystyczna dla obaw o kondycję finansową spółek.

Warszawski parkiet znalazł się w fazie, w której ton notowaniom nadawała ograniczona liczba spółek. Chodzi głównie o KGHM i PZU, których przecena najpierw spychała notowania w dół, a potem poprawa kursów przyczyniała się do odbicia. Reszta firm była w cieniu. To umniejsza rangę wydarzeń ostatnich dni, podobnie jak to, że nie doszło do przełamania żadnego ważnego oporu.

Dla WIG można go wyznaczyć na wysokości ok. 38,3 tys. pkt, czyli przy maksimach czwartkowej i piątkowej sesji.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego