Jeśli chodzi o Europę Zachodnią, obejmujący tamtejsze spółki indeks Stoxx 600 rósł pod koniec sesji o blisko 1,5 proc., a w jej trakcie osiągnął poziom najwyższy od pięciu tygodni. Wiele krajowych rynków wypadało jeszcze lepiej – we Frankfurcie i Paryżu główne indeksy szły w górę o blisko 2,5 proc., a w Mediolanie nawet o ponad 2,6 proc. Prawdziwy szał zakupów dopadł zaś inwestorów w Atenach, gdzie Athex Composite zyskiwał pod koniec dnia 4,8 proc.
Trzeba pamiętać, że to właśnie banki greckie mogą mocno skorzystać z ewentualnego dokapitalizowania opracowywanego przez Brukselę. Są one najbardziej zagrożone skutkami ewentualnego niespłacenia obligacji przez rząd w Atenach i ich potrzeby kapitałowe byłyby w takim wypadku największe. Notowania Alpha Banku i National Bank of Greece rosły więc dzisiaj po kilkanaście procent, po tym jak unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn wskazał, że porozumienie w sprawie wparcia dla instytucji finansowych jest coraz bliższe.
Na innych rynkach również chętnie kupowano akcje banków, ale nie tylko. Gracze zwracali też uwagę na spółki, które opublikowały lepsze od prognoz wyniki finansowe – m.in. holenderskiego producenta półprzewodników ASML Holding czy fińską firmę budowlaną YIT.
Na Wall Street początek notowań wskazywał na trzecią wzrostową sesję z rzędu. Akcje drożały tam jednak mniej dynamicznie niż w Europie – zwyżki S&P 500 i Dow Jonesa nie przekraczały 1,5 proc.
Inwestorzy w Stanach również liczą na program dokapitalizowania europejskich banków, który mógłby powstrzymać lub złagodzić kryzys w strefie euro. Stało się to dziś dla nich nawet ważniejsze niż rozczarowujące wyniki koncernu aluminiowego Alcoa, pierwszej spółki z Dow Jonesa, która opublikowała kwartalne sprawozdanie. Z powodu niższych od oczekiwań zysków oraz słabych prognoz akcje aluminiowej spółki na początku dzisiejszych notowań taniały o blisko 5 proc.