Od rana na warszawskim parkiecie panowały „zielone" nastroje. Główne indeksy zaczęły sesję na lekkich plusach, w czym pomógł optymizm z amerykańskich giełd. Kontynuację wspinaczki umożliwiły opublikowane jeszcze przed południem dane makro z polskiej gospodarki. Dynamika sprzedaży detalicznej w marcu w układzie rok do roku wyniosła 10,7 proc., wobec prognozy na poziomie 10,4 proc. Marcowa stopa bezrobocia okazała się natomiast niższa od prognoz o 0,1 punktu proc. i wyniosła 13,3 proc. Zachęceni tymi publikacjami inwestorzy postarali się o sesyjny szczyt indeksu blue chips na poziomie 2212 pkt. Po południu byczy zapał zaczął słabnąć. Inwestorów zaniepokoiły dane o marcowych zamówieniach w przemyśle amerykańskim, które były niższe od rynkowych prognoz. Przed spadkami uchronił nas jednak optymistyczny początek notowań w USA. Po godzinie S&P500 zyskiwał 1 proc., a Nasdaq rósł aż 2,1 proc. Niestety na fixingu górę wzięły obawy o wyniki dzisiejszego posiedzenia FEDu, które odbędzie się o godzinie 18.30. Ostatecznie WIG20 zakończył notowania przy porannych poziomach. Na lekkich plusach zakończył też dzień inne indeksy. WIG wzrósł o 0,3 proc., mWIG40 o 0,1 proc., a sWIG80 o 0,2 proc.

Na zachodzie bycze nastroje utrzymały się do końca notowań. Szczególnie mocno zyskała giełda w Paryżu. Indeks CAC40 wzrósł o 2 proc. Amerykański optymizm udzielił się też naszym zachodnim sąsiadom – DAX zyskał 1,8 proc. Najsłabiej na tym tle wypadł Londyn. Brytyjski FTSE100 zakończył notowania przy poziomach wtorkowego zamknięcia.

Na rynku EUR/USD dzień zakończył się neutralnie. Pod koniec sesji za europejską walutę płacono 1,3211 dolarów, czyli 0,1 proc. wyżej niż we wtorek. Kurs cały czas próbuje sforsować barierę 1,32, z którą zmaga się już od dwóch tygodni.

Środa sprzyjała złotemu. Nasza waluta umocniła się względem dolara. Jego kurs spadł o 0,6 proc. do 3,1643 zł.

Spadkiem zakończył się dzień na rynku ropy. Baryłka potaniała o 0,4 proc. do 118 dolarów. Nie udało się utrzymać popołudniowych poziomów, kiedy cena oscylowała przy 119 dolarach.