Będziemy obsługiwać nowy rynek, pozyskamy kolejnych uczestników giełdy oraz zyskamy szansę wprowadzania produktów, które cieszą się coraz większą popularnością - powiedział „Parkietowi" Grzegorz Onichimowski, prezes Towarowej Giełdy Energii o korzyściach jakie osiągnie spółka po uruchomieniu giełdy gazu. Dodaje, że firma dziś tworzy dopiero pierwszy element giełdy gazu z kontraktami dostawnymi.
- Na tym rynku raczej nie będziemy wiele zarabiać. Dopiero dalszy rozwój giełdy gazu, na której pojawią się bardziej wyrafinowane instrumenty, w tym produkty finansowe powiązane z ceną gazu, pozwolą nam na wypracowanie satysfakcjonujących zysków – twierdzi Onichimowski. Jego zdaniem jest na to duża szansa, co najlepiej widać po giełdach towarowych Europy Zachodniej, gdzie instrumenty oparte na gazie są prawdziwym hitem.
Czy wprowadzanie gazu do giełdowego obrotu spowoduje obniżkę jego ceny? - Wierzę, że da dużo lepsze niż taryfikacja możliwości uzyskania niższych cen. Jednym z fundamentalnych założeń liberalizacji jest dostarczenie uczestnikom rynku informacji o zawieranych transakcjach – uważa Onichimowski. Dodaje, że wiarygodne dane na temat cen w Polsce będą ułatwiać porównywanie ich z cenami obowiązującymi na innych rynkach. - W konsekwencji firmy handlujące gazem będą dążyły do kupowania gazu tam, gdzie jest on najtańszy – mówi prezes TGE.