Wprawdzie oficjalnie handel ma się odbywać, ale chyba niewielu zakłada, że właśnie tego dnia coś szczególnego może się wydarzyć. Myślę, że nawet zaplanowane na ten dzień publikacje danych makroekonomicznych mogą nie wystarczyć. Długi weekend rządzi się swoimi prawami.

Indeks WIG20 w trakcie ubiegłego tygodnia zanotował spadek wartości, co można było uznać za konsekwencję słabości, jaką wykazał się polski rynek akcji w piątek 19 października. Wtedy bowiem doszło do wyjścia dołem z miesięcznej konsolidacji. W trakcie tygodnia oczekiwaliśmy na jakiś ruch powrotny, ale dopiero w piątek pojawiła się zauważalna zwyżka cen. Problem w tym, że w ten sam piątek zanim się ta zwyżka pojawiła, indeks zanotował minimum całego tygodnia. Popołudniowy wzrost cen nie zmienia opinii, że rynek akcji w średnim terminie ma większą szansę na spadek niż zwyżkę.

W tym tygodniu trwać będzie jeszcze sezon publikacji wyników finansowych w USA, ale już zauważalne będzie jego wyciszenie. Większość najważniejszych przedsiębiorstw notowanych na Wall Street i część koncernów europejskich już pochwaliła się wynikami. Z tego powodu emocji dotyczących poszczególnych raportów będzie już mniej. Raporty przedstawiają także nasze rodzime spółki. W poniedziałek swój raport skonsolidowany przedstawi Kernel, a we wtorek poznamy wyniki BRE i Lotosu. Tego dnia za granicą pojawią się publikacje wyników ADP, Bayera, BP, Forda i Pfizera. W środę podadzą je General Motors i GlaxoSmithKline, a w czwartek Exxon Mobil i Starbucks. Na piątek zaplanowano publikację raportu Chevron.

Sfera makro ma w tym tygodniu wiele do zaoferowania. Już w poniedziałek poznamy zmiany w dochodach i wydatkach amerykańskich gospodarstw domowych. We wtorek pojawi się seria danych dotyczących sytuacji w gospodarce japońskiej, wskaźniki koniunktury dla strefy euro oraz dane o zmianie cen amerykańskich nieruchomości, a także o nastrojach tamtejszych konsumentów.

W środę poznamy dane o sprzedaży detalicznej w Niemczech, inflacji w strefie euro.