Wygrana wyborcza Obamy nie zrobiła w środę wrażenia na inwestorach w Europie. Większą siłę rażenia miały słowa szefa EBC Mario Draghiego, który nie spodziewa się szybkiej poprawy sytuacji w strefie euro. Indeksy na największych parkietach Europy zjechały 1,5–2 proc. WIG20 zakończył dzień spadkiem o 0,75 proc.
Po kilku dniach spokoju inwestorzy przystąpili do wyprzedaży polskiej waluty. Nastroje na rynkach skłoniły graczy do odchudzenia portfeli z ryzykownych aktywów. Złotemu nie sprzyjała też zapowiedź rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych. Pod koniec dnia kurs euro poszybował do 4,14 zł, a dolar wyceniany był po 3,24 zł.
Sprzedający zdominowali także handel na rynku surowców. Cena baryłki ropy Brent spadła o 2,7 proc. do 108 USD. Po zwycięstwie Obamy na pierwszy plan ponownie wysunęły się obawy o wzrost gospodarczy i zagrożenie tzw. klifem fiskalnym w USA. Na giełdach akcji w USA gwałtowna przecena.