W ten obraz wpisuje się przebieg notowań indeksów na głównych światowych giełdach. W tym tygodniu Nikkei 225 oraz DAX spadły o ponad 3 proc. Niewiele mniejszą zniżkę zaliczyły indeksy z Wall Street (dzień po wyborach odnotowując najsilniejszy dzienny spadek od prawie pół roku). Przyczyną ucieczki od ryzykownych aktywów jest nadchodzący tzw. klif fiskalny, czyli podwyżki podatków i gwałtowne cięcia wydatków rządowych w USA. Wchodzące w życie wraz z początkiem nowego roku zacieśnianie fiskalne jest pozytywne z punktu widzenia budżetu państwa, jednak z dużym prawdopodobieństwem wprowadziłoby amerykańską gospodarkę w recesję. Do końca roku negocjacje demokratów z republikanami w tej sprawie stanowić będą główną determinantę notowań indeksów giełdowych. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, by amerykańscy politycy nie wypracowali kompromisu mającego na celu ochronę przed silnym spadkiem PKB. Do czasu pojawienia się pierwszych doniesień odnośnie do propozycji złagodzenia automatycznych cięć fiskalnych giełdy pozostaną w korekcie.