Docelowo są jednak zainteresowane całością, dlatego planują wezwani następcze. -To zawsze była spółka dywidendowa, więc lepiej mieć w niej 90 proc. niż 51 proc. - argumentuje Jerzy Marciniak, prezes tarnowskiej grupy. Nie zamierza jednak ściągać Puław z GPW. - W Policach jesteśmy już od dwóch lat i spółka jest notowana na giełdzie. To prawda, że utrzymywanie spółki na giełdzie kosztuje, ale z drugiej strony ważne jest to dla regionu i dla rynku kapitałowego. A jeśli chce się coś zbudować na trwałe, to trzeba również ponosić koszty - tłumaczy szef Azotów.