Jednocześnie amerykańska Rezerwa Federalna opublikuje sprawozdanie z ostatniego posiedzenia, które odbyło się pod koniec stycznia.
Wyniki polskich spółek i sprawozdanie z posiedzenia FOMC to pozornie niezwiązane wydarzenia. Oba będą jednak ważne dla inwestorów. Ale łączy je coś więcej niż tylko wpływ na rynek.
FOMC, amerykański odpowiednik Rady Polityki Pieniężnej, zdecydował o utrzymaniu dwóch programów skupu aktywów. Tylko jeden, z dwunastu członków Komitetu, był przeciwny tej decyzji. Amerykanie nie tylko utrzymują stopy procentowe na poziomie bliskim zera (mimo około 2-proc. inflacji), ale też skupują co miesiąc aktywa warte 85 mld dolarów.
W tym samym czasie w Polsce mamy spowolnienie gospodarcze. Rada Polityki Pieniężnej (przy około 2-proc. inflacji) obniżyła ostatnio stopę referencyjną do 3,75 proc. Oczywiście, jakikolwiek program skupu aktywów nie wchodzi w grę. Wchodzimy w spowolnienie, a polityka pieniężna nie ułatwia nam szybkiego wyjścia z tegookresu.
Czy w wynikach polskich spółek widać słabnięcie gospodarki? Jeśli spojrzymy na poszczególnych emitentów, to trudno jest tę zależność zauważyć – np. LPP czy Eurocash zwiększają przychody w oderwaniu od sprzedaży detalicznej; sektor budowlany ma problemy niezależnie od koniunktury gospodarczej. Ale w oczach zagranicznych analityków Polska jest krajem, w którym 2013 r. spadną, w porównaniu z 2012 r., zarówno zyski spółek (dla całego WIG20), jak i dynamika?PKB. Trudno oczekiwać, żeby inwestorzy nie skojarzyli tych dwóch faktów. I nie ma znaczenia to, czy pogorszenie wyników jest faktycznie związane ze spowolnieniem gospodarczym – wystarczy, że tak to odbierają analitycy.