Na otwarciu wtorkowych notowań WIG wzrósł o 0,31 proc., a WIG20 zyskał 0,41 proc. Wydawało się, że jest szansa na całkiem dobrą sesję. Lotos i Bank BPH pozytywnie zaskoczyły wynikami za II kwartał. O ile jednak kurs akcji banku zareagował mocnym wzrostem, o tyle walory Lotosu taniały, ciągnąc WIG20 w dół.
W efekcie wczesnym popołudniem indeksy spadły pod kreskę. Dopiero tuż przed końcem sesji strona kupująca się uaktywniła. Na finiszu indeks blue chips zyskał 0,09 proc. i osiągnął wartość 2442,3 pkt. Znacznie lepiej poradziły sobie średnie i mniejsze spółki, które już od kilku miesięcy są w permanentnej hossie. Od początku roku mWIG40 zyskał 26 proc., a sWIG80 22 proc. Dziś ten pierwszy indeks wzrósł o 0,64 proc., a drugi o 1,35 proc.
Całkiem dobrze radziły sobie zachodnioeuropejskie parkiety. Impulsem do wzrostów był odczyt indeksu ZEW, obrazującego nastroje wśród analityków i inwestorów w Niemczech. W sierpniu wzrósł do 42 pkt, wobec prognozowany 40 pkt i wobec 36,3 pkt w poprzednim okresie.
Wśród największych spółek na GPW dziś pozytywnie wyróżniało się JSW. Kurs węglowej spółki zyskiwał już kolejny dzień z rzędu. Mocno drożały też akcje Eurocashu oraz Banku Handlowego. Zyskiwał też PGNiG, który jutro publikuje raport za I półrocze. Poznamy też wyniki KGHM. Dziś miedziowy koncern przerwał dobrą passę po kilku dniach mocnych wzrostów. Wśród mniejszych spółek warto odnotować próby pozbycia się przez rzeszę inwestorów akcji Polskiego Jadła. Nie przeszkadzało im, że kosztowały tylko 1 grosz. Ale kupujących i tak brakowało. W czwartek mija bowiem 6 miesięcy od momentu uprawomocnia się decyzji o upadłości likwidacyjnej tej spółki i zostanie ona wycofana z giełdy.
Jutrzejsza sesja zapowiada się ciekawie. Zachowanie WIG20 będzie w dużej mierze zależało od wyników KGHM. Poznamy też szereg danych makro, w tym PKB Polski za drugi kwartał oraz inflację CPI za lipiec. Dziś WIG20 rósł piątą sesję z rzędu. W dłuższym terminie jego zachowanie będzie zależało od rozwiązań w sprawie OFE. Poznamy je zapewne na początku września.