Piątkowa sesja na GPW, zgodnie z oczekiwaniami, jak na razie zdominowana jest przez sprzedających. Kiepskie nastroje na rynku należy tłumaczyć dwiema spadkowymi z rzędu sesjami w Nowym Jorku oraz naturalną presją do realizacji zysków. Wcześniej, przez sześć sesji z rzędu, indeks WIG 20 zyskiwał na wartości.
Wyprzedaży, z uwagi na środek długiego weekendu i szczyt sezonu wakacyjnego, towarzyszą jednak symboliczne obroty. Do godz. 12 właściciela w Warszawie zmieniły akcje za niespełna 200 mln zł z czego 145 mln zł przypadło na spółki z WIG 20.
O tej porze indeks największych spółek zniżkował o 0,36 proc. do 2452,37 pkt. WIG w tym czasie zniżkował o 0,28 proc. do 50083,73 pkt. Na minusach, ale mniejszych, były też indeksy średnich i małych firm.
Warszawski parkiet w dół ciągnęły taniejący o 2,5 proc. Kernel i zniżkujący o 1,4 proc. Bank Handlowy. Przed głębszym spadkiem (w dziennym dołku WIG 20 spadał nawet 0,7 proc.) indeks największych spółek chroniły drożejący o 2 proc. Synthos i zyskujący o 1 proc. PGE. Z mniejszych spółek liderami zwyżek było rosnące o 6,4 proc. DSS. Prawie 5 proc. zarabiali też udziałowcy czeskiego NWR. 8 proc. malały za to majątki właścicielu Tarczyńskiego. Ponad 4 proc. spadało też Gino Rossi.
Na innych, wiodących parkietach europejskich indeksy w pierwszej części piątkowej sesji nie mogły oderwać się od czwartkowych zamknięć. O godz. 12 giełda paryska rosła 0,17 proc. a londyńska 0,19 proc. Rynek niemiecki spadał jednak o 0,3 proc. Najlepiej, rosnąc o 0,8 proc., prezentowała się giełda w Bratysławie. Tyle samo, ale na minusie, była giełda w Rydze.