Pierwszą był brak we wrześniu decyzji FOMC o rozpoczęciu normalizacji polityki monetarnej. Czyli brak decyzji o ograniczeniu wartości zakupów obligacji, co jeszcze pod koniec wakacji wydawało się prawie pewnym scenariuszem. Drugą był kryzys budżetowy w USA. Brak uchwalenia budżetu i targi wokół przedłużenia ustawowego limitu zadłużenia spowodowały nie tylko zamknięcie na ponad 2 tygodnie części instytucji federalnych, ale odsunęły w czasie oczekiwaną normalizację polityki monetarnej przez Fed aż do marca 2014 r. Dla rynków akcji takie odłożenie w czasie perspektywy cięcia QE3 i wzrost zaniepokojenia o kondycję amerykańskiej gospodarki otworzyło okno do wzrostów, pozwalając bezkarnie wspinać się indeksom po ścianie strachu.
To jednak nie koniec pozytywnych wieści. Kolejne napłynęły tuż przed weekendem. W październiku inflacja HICP w strefie euro nieoczekiwanie obniżyła się do 0,7 proc. z 1,1 proc. (r./r.) miesiąc wcześniej, podczas gdy prognozowano stabilizację wskaźnika. Jeżeli uzupełnić to o rekordowo wysoką stopę bezrobocia w eurolandzie, to zasadne jest oczekiwanie dalszego poluzowania polityki monetarnej przez EBC. Nie jest wykluczone, że już w czwartek bank obetnie stopy procentowe. Jakkolwiek nie należy przeceniać wpływu takiej decyzji na gospodarkę, to niewątpliwie będzie ona miała duży psychologiczny wpływ na giełdy. To pozwala oczekiwać, że do końca roku hossa będzie kontynuowana. Perturbacji należy spodziewać się dopiero w pierwszych miesiącach 2014 r., gdy akcje będą już drogie, ożywienie gospodarcze na świecie już w dużej mierze zdyskontowane, wrócą obawy o nawrót kryzysu budżetowego w USA, a rynki wschodzące ponownie będą się obawiać o konsekwencje ograniczenia wartości kupowanych obligacji przez Fed.
Zanim jednak wpadniemy w euforię i polecimy kupować akcje, wcześniej trzeba się liczyć z korektą lub przynajmniej chwilowym zatrzymaniem wzrostów. Amerykańskie i zachodnioeuropejskie indeksy są już wykupione. Doświadczenie uczy, że bez stosownego schłodzenia oscylatorów nie da się kontynuować hossy przez dwa miesiące. Dlatego też warto przyglądać się akcjom, ale kupować należy je podczas korekty.